08:10

Rówieśniczki - Katarzyna Tubylewicz

Nazywają się dumnie przyjaciółkami, ale ich relacje, nie mają z przyjaźnią praktycznie nic wspólnego. Za dużo jest w nich urazy oraz chęci bycia lepszą. 

Za szkolnych czasów próbowały trzymać się razem, lecz nigdy tak naprawdę, nie były dla siebie oparciem. Po latach Sztokholm przypadkiem łączy ich losy. Miasto, będące dla wielu ludzi ucieczką, dla nich staje się miejscem kluczowych wyborów. Jak teraz będą wyglądać ich wspólne rozmowy oraz czy rówieśniczki staną się dla siebie, nareszcie kimś więcej?

Katarzyna Tubylewicz – tłumaczka, dziennikarka, w końcu pisarka, chcąca przez opowieść zaszczepić w czytelniku coś więcej. Ze mną ta chwila refleksji, w pełni jej się udała. Tubylewicz świetnie buduje charakter swoich postaci. Co prawda nie wzbudzają one sympatii – do Sabiny pałałam wręcz chorobliwą niechęcią – ale nie zmienia to faktu, że ich zachowania są bardzo spójne i konsekwentne.

Szorstkie spojrzenie na braterstwo oraz pojednanie. Powieść zbudowana w zajmujący sposób, dzięki czemu czyta się ją z przyjemnością, mimo że czuję po lekturze też spory niedosyt. Nie dane mi było odkryć wszystkich, ujętych w historii zależności. Autorka wiele myśli rozpoczyna, po czym nagle urywa je i nie kończy. Warto by rozbudować np. wątek Zosi i tego, co jeszcze działo się w jej życiu. 

Kobieca proza, która naszej płci niczego nie wybacza. W natłoku lukrowatych powieści, działa niczym zimny prysznic.


Katarzyna Tubylewicz „Rówieśniczki”
Ilość stron: 336
Wyd. W.A.B.
Ocena: 4/6

31 komentarzy:

  1. Książka jest na mojej liście lektur, więc tym bardziej się cieszę, że nie jest słodką i lukrowaną laurką, ale dobrym kawałkiem literatury. Tym bardziej mam ochotę na jej przeczytanie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. seria z miotłą jeszcze mnie nigdy nie zawiodła. nie wiem czy to szczęście do tytułów, czy wszystko w jej ramach jest takie dobre.

      Usuń
  2. Wygląda na to, że będę nią usatysfakcjonowana - nie pozostaje więc nic innego niż się za nią obejrzeć :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Piszesz, że czujesz jednak po lekturze ,,Rówieśniczek'' spory niedosyt, dlatego jednak nie skuszę się na tę książkę tym bardziej, iż jej zarys fabuły niezbyt do mnie ,,przemówił''.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. mimo tych wad, książka jest naprawdę dobra. przełamuje poniekąd "zmowę jajników" i pokazuje, że kobiety też są zdradliwe i przewrotne.

      Usuń
  4. Coś zdecydowanie dla mnie! Poszukam i się zastanowię nad kupnem :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Chyba nie powinnam zwracać uwagi na okładkę, ale ta jest prześliczna. Jak tylko znajdę książkę gdziekolwiek w bibliotece, chętnie sięgnę :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Jest już na liście tytułów do przeczytania. Wiem, że się nie zawiodę na tej książce.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. polecam. Seria z Miotłą to klasa sama w sobie, a nie bez znaczenia jest też Sztokholmskie tło.

      Usuń
  7. Jakoś nie interesuje mnie ta książka.

    OdpowiedzUsuń
  8. Fabuła tek książki zupełnie do mnie nie przemawia, chyba wolę więcej lukru ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja mam dość lukru po Michalak. aż mnie zęby do tej pory bolą.

      Usuń
  9. Zdecydowanie nie w moim guście. Zachęca mnie tylko fakt, że słodkości tu nie ma.

    OdpowiedzUsuń
  10. Czasem potrzebna jest taka całkowicie niesłodka lektura, ale czy to akurat książka dla mnie? Chyba nie... :/

    OdpowiedzUsuń
  11. Treść mnie nie zachęca, raczej nie sięgnę po tą książkę, ale interesująco brzmi realizm tej powieści.

    OdpowiedzUsuń
  12. Literackie zimne prysznice bardzo lubię, dlatego Rówieśniczki chętnie przeczytam, ale nieco później, bo po lekturze Ciemno, prawie noc, na razie mam ochotę na przerwę pod postacią lżejszej lektury.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. oo Joanna Bator też mi się marzy, ale jak kupię to całą serie i w starej oprawie. i koniecznie przed dłuższym urlopem :)

      Usuń
  13. Przekonałaś mnie. Widząc tę powieść w zapowiedziach wiedziałam, że będę musiała ją przeczytać, a Twój tekst utwierdził mnie w tym przekonaniu. Jestem ciekawa, co też się wydarzyło między rówieśniczkami, a także jak to wszystko się zakończy.

    OdpowiedzUsuń
  14. Sama nie wiem - może kiedyś.

    OdpowiedzUsuń
  15. Lubię Serię z miotłą, choć nie jest łatwo przyswajalna, jednak wzbudza masę emocji i zostawia po sobie dziwne uczucie, którego nie potrafię jednoznacznie nazwać... Na pewno, prędzej czy później, sięgnę po "Rówieśniczki", bo intrygują, jak większość powieści tego wydawnictwa.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. w.a.b. to jedno z lepszych krajowych wydawnictw, a do ich Serii mam ogromną słabość. w domu zalega jakieś 30 tytułów - muszę systematycznie wziąć się za ich czytanie.

      Usuń
  16. Za bardzo za kobiecymi tytułami nie przepadam, ale urzekło mnie to, że jest ta proza szorstka i niczego nie wybacza płci pieknej. Uwielbiam takie konkretne i szczere powieści. Szkoda jednak, że autorka wiele wątków ucięła, bo juz wiem, że irytowałoby mnie to podczas lektury...

    OdpowiedzUsuń
  17. Szkoda, że pewne wątki nie zostały dokończone, jednak całość bardzo do mnie przemawia :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. polecam. autorka tłumaczy m.in ksiażki Majgull Axelsson, kto je zna ten wie, że językowo nie ma się do czego przyczepić.

      Usuń
  18. Super recenzja, z chęcią przeczytałabym tę książkę.

    OdpowiedzUsuń
  19. Szkoda, że niektóre wątki nie są dopracowane - chyba to byłoby dla mnie bardzo niesatysfakcjonujące.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. zależy na czym się skupimy. mnie bohaterki charakterami nie urzekły, więc szukałam innych elementów, które zagłuszą m.in. niechęć do Sabiny.

      Usuń
  20. Z jednej strony wygląda ciekawie i kusi, z drugiej czuję wewnętrzny opór przed tą książką. Sama nie wiem

    OdpowiedzUsuń
  21. dziękuję, to już moja druga nominacja :) obiecuje się wziąć w nich udział, tylko nie wiem jeszcze kiedy.z poprzednim zaproszeniem też jeszcze zalegam...

    OdpowiedzUsuń
  22. Bardzo ciekawie się zapowiada chętnie się skuszę :)

    OdpowiedzUsuń

Copyright © Varia czyta , Blogger