Po dwóch dniach słonecznej pogody, skończyło się jak zwykle - chłodno, wilgotno… szkoda w ogóle ruszać się z wygodnego łóżka. Poddając się lenistwu czytam kolejne książki i korzystam z długiego weekendu. Z leżenia na trawniku nici, ale do Ogrodu zawsze się wybrać można ;)
Pozdrawiamy znad kołdry i mimo aury za oknem - udanej majówki!
Uprzedzając pytania:
zdj. nr 1 smoothie - mleko owsiane + truskawki + daktyle
zdj. nr 2 śniadanie - kasza jaglana + truskawki + suszona żurawina + figi
zdj. nr 3 herbata - Løv Organic - Zen
zdj. nr 4 przylepna pierdoła - Fizionek ;)
Mniam, smoothie wygląda przepysznie :)
OdpowiedzUsuńNie kuś takimi pysznościami! :D
OdpowiedzUsuńMoje posiłki wyglądają na skąpe i nieurozmaicone przy Twoich ;)
Kurcze, mam ochotę podebrać "Ogród Kamili" ;3
kiedy moje to właśnie wszystko na jedno kopyto. jak nie owsianka to kasza, jak nie kasza to owoce lub warzywa i tak w kółko ku obrzydzeniu domowników…
UsuńNo w sumie... te owocki potrafią zmylić :D Kilka pociętych truskaweczek (no dobra - jedna) i zdjęcie nr. 2 od razu wygląda inaczej ;)
Usuńtruskawek jest tam dużo więcej - pokrojone w plastry zostały zmieszane z kaszą. ogólnie mam takie halo, że moje jedzenie musi wyglądać ładnie, stąd ta fikuśna truskawka na czubku ;)
UsuńJakie dobre jedzonko. :) Też pozdrawiam znad kołdry!
OdpowiedzUsuńpyszny koktajl:) ale dlaczego nazywasz kota "pierdołą"?
OdpowiedzUsuńbo to taki geniusz co się potyka o próg i własne nogi ;) najwspanialsza pierdoła na świecie <3
UsuńUwielbiam, uwielbiam do Ciebie wpadać! Zachwycać mnie tymi jasnymi przestrzeniami, słonecznymi wnętrzami i wspaniałymi zdjęciami:) U mnie zawsze tak ciemno, a u Ciebie tak wspaniale gra światło, co widać na fotografiach:)
OdpowiedzUsuńUdanej majówki!
mały pokój i łóżko pod oknem - ot cały sekret. i dużo cierpliwości, gdy się czeka aż słońce wyjrzy zza chmury ;) nie mniej dziękuję. zawsze miło jest czytać takie komentarze.
UsuńJa mam duuży pokój, do tego na dwóch ścianach fiolet i okna od strony wschodniej, więc słońca prawie wcale...:) Cierpliwości masz chyba sporo!:)
UsuńFizionek jak zawsze rozkosznie uroczy! U Ciebie jak zwykle wszystko nawet do najdrobniejszych szczegółów dograne - aż po słomki do smoothie :)
OdpowiedzUsuńNarobiłaś mi apetytu :) I co ja teraz mam zrobić,skoro nie mam odpowiednich składników na takie cudo? :) Muszę zatem obejść się ze smakiem :)
OdpowiedzUsuńOmnomnomn... Tyle pysznych rzeczy! I piękny kot ;)
OdpowiedzUsuńWszystko wygląda pysznie :)
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa propozycji numer 3 ;D
OdpowiedzUsuńps. Jaki masz aparat ? :)
canon eos 600d ze standardowym obiektywem 18-55.
UsuńJakoś tak sennie dzisiaj :)
OdpowiedzUsuńMajówka ostatnio nie rozpieszcza... Cóż, że chociaż w Ogrodzie Kamili można odpocząć i również pozdrawiam znad kołdry :)
OdpowiedzUsuńAle mam chętkę na truskawki!
OdpowiedzUsuńJaki śliczny kociak! *_* A po za tym wszystkie śliczne zdjęcia... :D
OdpowiedzUsuńZdjęcia, jak zawsze, fantastyczne, ale to już wiesz. Chyba jeszcze nigdy nie jadłam kaszy jaglanej... muszę spróbować, czy jest smaczna. Ciciol jest cudowny!!! I kusisz herbatkami, myślę, że taką puszkę herbatki kupię sobie na imieniny... zamiast książki :D
OdpowiedzUsuńzachęcam do testów, bo to mój ulubiony rodzaj kaszy. smakuje w każdej wersji - na słodko, słono, kwaśno oraz ostro.
UsuńNo cóż, u mnie to samo :( Dwa dni pięknej pogody, a dzisiaj szaro, buro i ponuro...
OdpowiedzUsuńNajadłam się patrząc na same zdjęcia ;)
OdpowiedzUsuńPyszności i kocior rewelacyjne, ale "Ogród Kamili" to - jak dla mnie - porażka.
OdpowiedzUsuńmi czyta się ją ok, ale wszystkie książki Michalak traktuje jak bajkę. przeczytać, odpocząć i powoli zapomnieć.
UsuńJa tak nie potrafię, chociaż wiem, że jej książki nie są powieściami, które pamięta się przez lata, mimo to nie mogę strawić takich fabuł i takich przedziwnych bohaterek.
UsuńNie wiem dlaczego, ale jak na razie twórczość pani Michalak jakoś do mnie nie przemawia...może z czasem się to zmieni..:)
OdpowiedzUsuńCałkiem przyjemnie wygląda lenistwo w Twoim wykonaniu ;)
OdpowiedzUsuńZdjecia cudowne. Książka na pewno ciekawa.
Pozostaje mi życzyć udanej końcówki weekendu majowego! :)
Mnie złapał totalny LEŃ! Tylko spać... :P A wypadałoby coś przeczytać, jak się ma czas. :P Kociak przeeesłodki :D
OdpowiedzUsuńu mnie niedługo zaczną się wyjazdy, więc będzie gorzej z lekturą. korzystam póki siedzę w domu.
UsuńMmm przepyszny koktajl z dobrą książką i mol książkowy nie potrzebuje więcej <3
OdpowiedzUsuńPiękne, piękne zdjęcia! Cieszą oko ;). U mnie w pokoju niestety takich warunków nie ma, ale już niedługo będę mogła się po wyżywać fotograficznie, bo w nowym domu mój pokój ma dwa duże okna ^^
OdpowiedzUsuńKotek cudowny, koktajl wygląda przepysznie, a "Ogród Kamili" to dobra książka, choć drugi tom jest za bardzo depresyjny.
Ha! A ja na weekend majowy byłam w Austrii, gdzie lało i sypało śniegiem. Wracam do Polski i deszcz. Ta strasznie pogoda chyba mnie prześladuje Oo
Pozdrawiam :)
Smoothie i śniadanie wyglądają mega apetycznie, aż narobiłaś mi smaka. :) A kota masz prześlicznego!
OdpowiedzUsuńBrrr jest tak zimno:( ja siedzę pod kocem i wyczuwam zbliżającą się ulewę :( fajny kot, wygląda na strasznego pieszczocha :D
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńU mnie wczoraj cały dzień padało, dzisiaj już trochę lepiej - pojawiło się słońce, ale teraz zanosi się na deszcz :( Czekam na Twoja opinię z "Ogrodu..." :) Kicia cudna! :)
OdpowiedzUsuńU mnie majówka była pracująca :)
OdpowiedzUsuńTej książki nie czytałam, bo jakoś inne blogerki mnie zniechęciły do pani Michalak :)
ta jest słaba, ale serię owocową i Poczekajkę bardzo lubię.
UsuńTa herbatka mmmmm już czuję jej zapach :)
OdpowiedzUsuńJestem fanką Twojego Fizionka, wiesz? :D A pierdołki są fajne, mój psiak też czasem jak taka pierdoła, ale jak się przyjdzie przytulić to tak fajnie jest ^_^
OdpowiedzUsuńU mnie w majówkę, jeżeli chodzi o książkę, wyszło słabo, a nawet bardzo. Miałam duże plany, jednak nie wypaliły. :)
OdpowiedzUsuńgdzie można kupić tą herbatę ?
OdpowiedzUsuńcudmiodherbata.pl
UsuńDzięki :)
UsuńChyba przerzucę się na w 100% zdrowe jedzenie, bo te Twoje zdjęcia same pyszności prezentują ;) Ao mleku owsianym to nie słyszałam...
OdpowiedzUsuńJa czekam z niecierpliwością na czerwiec, aby oddać się takiemu błogiemu lenistwu.
Ach pięknie, pięknie, pięknie, mam takiego samego kota :)))
OdpowiedzUsuńSuper zdjęcia, jak zwykle, wiesz, że jestem fanką :) Niestety co do twórczości pani Michalak to w dalszym ciągu jestem do tyłu.
OdpowiedzUsuńTwój kociak to jest z tych co nie wychodzą na dwór?
nie hasa po polu jak szalony, czasem nawet mysz uda mu się upolować. to zwykły dachowiec, ale z wielką słabością do pościeli ;)
UsuńStęskniłam się za smoothie i koktajlami. Musze zainwestować w jakiś blender.
OdpowiedzUsuńA.