Wyspa na Prerii to
długo wyczekiwana, nowa pozycja książkowa Wojciecha
Cejrowskiego. W przeciwieństwie do Beaty Pawlikowskiej, której pozycje wydawane są praktycznie rokrocznie,
Cejrowski publikuje rzadko, ale za to zawsze z pewnym rozmachem.
Tym
razem autor zabiera nas w
podróż do Arizony, miejsca jakże odmiennego od dżungli amazońskiej, do której zdążyliśmy już przywyknąć. Czy na prerii, gdzie wszystko pokrywa piasek,
wiatr wieje bezustannie, a wychodek nie posiada tylnej ściany – może się
dziać coś ciekawego? Otóż
wychodzi na to, że tak, a sprawy opisane w książce, choć mogą wydawać się błahe i przyziemne, zostały zaprezentowane w taki sposób, że świetnie będziemy
się z nimi bawić.
Wyspa ponownie pełna jest anegdot. Dowiemy się z niej, w jaki sposób Cejrowski otrzymał swój dom na prerii, dlaczego niebieskie krzesło jest dla niego takie ważne oraz jak to jest
żyć w pobliżu miasteczka, w
którym każdy każdego zna i nic się nie da ukryć przed „stadem”.
WC prezentuje wiele historyjek, zasłyszanych w barze, w część z nich na
pewno trudno będzie uwierzyć, choć wierzyć powinniśmy, aby poczuć na własnej
skórze tamtejszą dzikość, mimo to całość świetnie obrazuje, jak wygląda życie w
dalekiej Ameryce, tuż przy granicy z Meksykiem.
Książka nie jest może tak fascynującą, jak Gringo…, ale bawiłam się z nią równie dobrze i dla fanów
Cejrowskiego powinna stać się pozycją obowiązkową. Z kolei tym, którzy się
wahają, albo za autorem jako personą nie przepadają, powiem tylko tyle, że o
polityce i religii nie ma tu praktycznie nic, dlatego warto się przełamać i dać
sobie szansę na odpoczynek, w gorącym klimacie Amerykańskiej prerii.
I pamiętajcie, We don’t dial 911,
więc nie sprawdzajcie, gdzie ten dom leży naprawdę ;)
Wojciech Cejrowski „Wyspa na Prerii”
Ilość stron: 296
Ilość stron: 296
Wyd. Zysk i S-ka
Ocena: 4,5/6
Kolejne recenzje tylko podsycają mój apetyt na tę pozycję :)
OdpowiedzUsuńCejrowski kompletnie nie kojarzy mi się z prerią ;) Lubie go, ale jego czas u mnie już się chyba skończył. Muszę przyznać, że w odróżnieniu od podróży, z Cejrowskiego się trochę wyrasta... Dlatego tutaj u mnie stanowcze "nie" :)
OdpowiedzUsuńmnie do czasu wydania tej książki również. od zawsze kojarzę go z dżunglą, ale jak widać preria wcale nie jest mniej dzika.
UsuńKilka dni temu trzymałam ją w rękach będąc w Empiku i wydanie jest tak genialne, że od razu zapragnęłam ją mieć! Na pewno kiedyś przeczytam - muszę! :D
OdpowiedzUsuńLubię czytać książki podróżnicze, a Cejrowskiego szczególnie, więc po tę pozycję też na pewno sięgnę.
OdpowiedzUsuńCzasami zerkam jednym okiem na jego programy w telewizji, ale żebym była jakąś jego fanką to niebardzo.
OdpowiedzUsuńja fanką Jego osoby absolutnie nie jestem. za osobiste poglądy tylko pomidorami w niego rzucić, ale jednocześnie muszę przyznać, że opowiadać to On potrafi. także jako persona nie, ale podróżnik już tak.
UsuńRobi się coraz ciekawiej. To już któraś z kolei pozytywna opinia na temat tej pozycji...
OdpowiedzUsuńGringo na Dzikim Zachodzie się sprawdził :). Mam słabość do wszystkiego, co ,,amerykańskie" a kolejne spojrzenie na południe USA tak jak i tobie, tak i mi dostarczyło rozrywki.
OdpowiedzUsuńmoje słabostki idą bardziej na północ, ale niestety w chłodniejsze rejony Cejrowski raczej się nie zapuści. mimo to książką jest bardzo udana.
UsuńBardzo lubię Cejrowskiego więc książka jest dla mnie obowiązkowa.
OdpowiedzUsuńDo tej pory nie czytałam Cejrowskiego, ale już wiem, że chcę to zrobić:) Jego programy bardzo lubię, warto je oglądać, więc myślę, że nie można przejść obojętnie obok książek Wojciecha Cejrowskiego:)
OdpowiedzUsuńNie jestem wielką fanką książek podróżniczych,ale może kiedyś się skuszę:)
OdpowiedzUsuńwszystko zależy od autora. ja ich też generalnie nie czytuje, ale tu mamy podróżniczą komedię i to jest jej wielka zaleta.
UsuńNiestety książka nie dla mnie ;)
OdpowiedzUsuńTo już druga recenzja tej książki, którą dzisiaj czytam i mam coraz większą na nią ochotę. Skoro twierdzisz, że to pozycja obowiążkowa dla wielbicieli Cejrowskiego, to nie mam wyjścia ;)
OdpowiedzUsuńBardzo, bardzo mi się podobało. Ciekawe ile będziemy czekać na kolejną
OdpowiedzUsuńMarzę o niej :)
OdpowiedzUsuńtrzeba realizować swoje marzenia :)
UsuńŚwietna!
OdpowiedzUsuńCejrowski pisze świetnie, szkoda, że tak rzadko...Książkę już zamówiłam :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam książki Cejrowskiego i tę muszę koniecznie sobie kupić :)
OdpowiedzUsuńOjj muszę się wziąć za książki Cejrowskiego :>
OdpowiedzUsuńja się wzięłam i to bardzo porządnie, z początkiem października idę na jego "występy" w pobliskim Domu Kultury. liczę na masę świetnej zabawy.
UsuńFaktycznie - bardzo wyczekiwana. Mam swój egzemplarz (mąż mi sprezentował na imieniny) i na pewno nie będzie zbyt długo czekał na swoją kolej.
OdpowiedzUsuńMimo że nie ma nic o polityce i religii to i tak po nią nie sięgnę. Autora nie cierpię i nie chcę się katować ani patrzeć na to nazwisko na mojej półce ;)
OdpowiedzUsuńJakoś nie za bardzo mnie ciągnie do takiego typu książek.
OdpowiedzUsuńNie przepadam za Cejrowskim jako człowiekiem (trafne to Twoje określenie z pomidorami, kilka komentarzy wyżej. ;)), ale lubię jego programy i książki.
OdpowiedzUsuńMam wrażenie, że Cejrowski stawia na jakość, a Pawlikowska na ilość;) Lubię go, dobrze pisze..no i kto by nie chciał poczytać o domku na prerii?;)
OdpowiedzUsuńmuszę się z tym zgodzić, bo jak kiedyś rzucałam się na każdą nowość Pawlikowskiej, tak teraz w ogóle mnie już ona nie obchodzi. książki podróżnicze, poradniki, nauka języków... za dużo tego i wszystko na jedną modłę.
UsuńJuż na pierwszy rzut oka widać, że W. Cejrowski stawia na jakość wydania :) Co do stylu pisania, to wolę tego autora czytać, niż oglądać filmy podróżnicze z jego udziałem.
OdpowiedzUsuńJest super!!!
OdpowiedzUsuń