Samotna góralka uwieczniona na szkle. Z pozoru roześmiana i tańcząca, ale przypatrując się jej bliżej ma się wrażenie, że jej szczęście jest wyłącznie udawane. Tak samo odbiera się życie Joli, jako scenę, którą odgrywa, ukrywając swe prawdziwe zamiary.
Zauważyłam, że połowa książek, które ostatnio czytam, traktuje o skomplikowanych relacjach pomiędzy matką i córką. Przypadek to, czy może podświadome działanie, nie wiem, ale póki co dobrze się to u mnie sprawdza.
Beatę Gołembiowską poznałam za sprawą świetnej powieści Żółta sukienka, ale Malowanki na szkle poziomem jej nie ustępują. Jest to opowieść o kobiecie, która po latach spędzonych w samotności, nareszcie szuka miejsca dla siebie. Ma upragnionego mężczyznę, plany i odwagę by rzucić się na głęboką wodę. Niestety przeszłość bezustannie depta jej po piętach, oferując jednak w zamian, sporo odpowiedzi.
Malowanki na szkle to książka o miłości do ludzi, do natury, ale i o rozczarowaniu, które w relacji z drugim człowiekiem, często nas spotyka. Obawiałam się w tym kontekście, występującego w niej folkloru - mogło mu być bliżej do cepelii niż górskiego krajobrazu. Na szczęście zarówno gwara, jak i obyczaje nie dominują akcji, całość czyta się więc wyjątkowo gładko.
Jestem mile zaskoczona powieścią - jest dobra i wciągająca. Są wątki psychologiczne, obyczajowe, ludowe. Wzbudza to wszystko emocje, i choć porusza tematykę znaną nam od dziejów (zdrada, rozczarowanie) sprawia, że jako całość i tak intryguje. Słowem: kolejna piękna opowieść, którą warto przeczytać.
Beatę Gołembiowską poznałam za sprawą świetnej powieści Żółta sukienka, ale Malowanki na szkle poziomem jej nie ustępują. Jest to opowieść o kobiecie, która po latach spędzonych w samotności, nareszcie szuka miejsca dla siebie. Ma upragnionego mężczyznę, plany i odwagę by rzucić się na głęboką wodę. Niestety przeszłość bezustannie depta jej po piętach, oferując jednak w zamian, sporo odpowiedzi.
Malowanki na szkle to książka o miłości do ludzi, do natury, ale i o rozczarowaniu, które w relacji z drugim człowiekiem, często nas spotyka. Obawiałam się w tym kontekście, występującego w niej folkloru - mogło mu być bliżej do cepelii niż górskiego krajobrazu. Na szczęście zarówno gwara, jak i obyczaje nie dominują akcji, całość czyta się więc wyjątkowo gładko.
Jestem mile zaskoczona powieścią - jest dobra i wciągająca. Są wątki psychologiczne, obyczajowe, ludowe. Wzbudza to wszystko emocje, i choć porusza tematykę znaną nam od dziejów (zdrada, rozczarowanie) sprawia, że jako całość i tak intryguje. Słowem: kolejna piękna opowieść, którą warto przeczytać.
Beata Gołembiowska "Malowanki na szkle"
Ilość stron: 300
Wyd. Comm
Ocena: 5/6
Zgadzam się, to piękna opowieść, jednak dla mnie nic nie pobije "Żółtej sukienki" - tamta wyjątkowo mocno się na mnie odbiła.
OdpowiedzUsuńŻółta sukienka to majstersztyk, ale Malowankom niczego nie brakuje. szkoda tylko, że autorka jest tak słabo promowana przez swoje wydawnictwa.
UsuńZgadzam się "Malowanki..." są równie dobre co "Żółta sukienka".
UsuńRównież mam nadzieję, że inne wydawnictwa zainteresują się tą autorką, gdyż pisze bardzo dobrze i wartościowo.
Ale za to o promocję umie zadbać sama - właśnie odbywa po Polsce trasę promującą swoje książki, połączoną z projekcją filmu - świetna rzecz, warto się wybrać!:)
Usuń*jej książki
UsuńTo zacznę od "Żółtej sukienki". Rzeczywiście promocja słaba. Dobrze, że wzięła sprawy w swoje ręce.
UsuńNie mogę się doczekać lektury!!!
Usuń@Scathach - dopiero teraz zajrzałam, że odpowiedziałaś mi pod komentarzem na swoim blogu! :) Dzięki.
tylko to trochę przykre, gdy autor sam musi zabiegać o reklamę i zainteresowanie czytelników, a wydawnictwo tylko zbiera z niego profity.
UsuńMoże być ciekawa, ma świetną okładkę.
OdpowiedzUsuńhttp://zakurzone-stronice.blogspot.com/
Muszę w końcu przeczytać chociaż jedną z tych książek:)
OdpowiedzUsuńOkładka jest przepiękna, zwraca uwagę. Treść też wydaje się interesująca, więc w sumie czego chcieć więcej? Rozejrzę się za którąś z książek autorki.
OdpowiedzUsuńzachęcam, choć z bibliotekami pewnie będzie ciężko.
UsuńMyślę, że by mi się spodobała :) Cieszę się, że nie jest zdominowana folklorem, bo takie książki niestety mnie męczą...
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńBlogger Beata Golembiowska pisze...
OdpowiedzUsuńDziękuję "Varii" za bardzo dobrą recenzję! Zapraszam do mojej strony internetowej www.beatagolembiowska.studiobim.ca gdzie można znaleźć więcej informacji na temat mojej twórczości
to ja pięknie dziękuję za podarowaną książkę! już zajmuje szczególne miejsce na mojej półce.
Usuń