Co zrobić w momencie, kiedy twoje życie wydaje ci się wyjątkowo nudne i pozbawione sensu? Nie cieszy cię praca, nie masz żadnego hobby, a wizja awansu i związanych z tym nowych obowiązków, to największe widmo, jakie cię przeraża? Jens Jensen postanawia się ukryć. Sprawić by świat zapomniał o jego istnieniu, a idealnym do tego miejscem okazuje się być korporacja. Wyposażony w sprzęt do biwakowania schowa się w niezużywanym magazynie i dopiero wtedy zaczyna się cała zabawa...
Korponinja to opowieść
o współczesnym świecie i życiu wyłącznie na pokaz. Jens przechadza się po
biurze z segregatorem pełnym pustych kartek, telefony przekierowuje, a jedynym jego
marzeniem jest, aby dano mu wreszcie spokój. Ukrywając się w pracy po
godzinach, obserwuje zwyczaje kolegów i dochodzi do wniosku, że nie on jeden ma
z tym wszystkim problem. Co więcej istnieje pewnego rodzaju ruch oporu, który
bardzo usilnie będzie chciał go zwerbować.
Lars Berge stworzył historię,
która z jednej strony bawi nas specyficznym obyciem bohatera, a z drugiej
przeraża trafnością poczynionych obserwacji. Nie jest to jednak tak dobra i wciągająca
książka, jak choćby dorobek Jonasa Jonassona. Mniej w niej suspensu
oraz parodii życia. Cała historia w dalszym ciągu bawi, tylko brakuje jej
lotności i czegoś, co trzymałoby nas w napięciu.
Korponija to oryginalna
powieść warta poznania, tylko nie miejcie wobec niej wielkich oczekiwań.
Lars Berge
"Korponinja"
Ilość stron: 320
Wyd. W.A.B.
Ocena: 4/6
Bardzo ładne zdjęcie Ci wyszło :) Takie klimatyczne!
OdpowiedzUsuńCiekawy tytuł :)
OdpowiedzUsuńoryginalny bym powiedziała ;)
UsuńJestem wielką fanką polskiego wydania pod względem graficznym: projekt okładki i pierwszych stron rozdziałów lepszy niż w oryginale, co stwierdzam dość rzadko ;) Nie do końca tak wyobrażałam sobie zakończenie.
OdpowiedzUsuńBardzo podobały mi się portrety bohaterów, przerysowane, ale wciąż łatwe do przyłożenia do postaci z rzeczywistości. Jestem po lekturze kolejnej książki Berge, "Svinn" - po raz kolejny zaniepokoił mnie przedstawieniem tego, jak można ludźmi manipulować.
mi znowu okładka w ogóle nie przypadła do gustu sąd zdjęcie ukazuje pierwszą stronę ;) Ninja przyjęty został dobrze, choć bez wiwatu, ale na kolejne tytuły na pewno się rzucę ;)
UsuńMoże mi się spodobać, ale Stulatka chyba nic nie pobije.
OdpowiedzUsuń