Gdyby ktoś mnie zapytał, jaki kraj kojarzy mi się z napadami na bank, bez wahania odpowiedziałabym, że Ameryka. Nie wiem czy to przez bajki, Lucky Lucka czy filmy o kowbojach, ale facet w kominiarce i worek z łupem, nieodzownie łączy się w mojej głowie ze Stanami.
Jak się okazuje, historia napadów oraz dzieje nierozgarniętych rabusiów, jeśli tylko są umiejętnie opowiedziane, potrafią fascynować, rozbawić, a jednocześnie nauczyć nas, że nim się na coś zdecydujesz, lepiej dobrze to zaplanuj ;)
W Ameryce napady na bank mają charakter masowy. W kraju, gdzie dostęp do broni jest otwarty, rabunek staje się najprostszym sposobem zyskania pieniędzy. Sprawę ułatwia też fakt, że kasjerzy mają odgórny przykaz spełniania żądań takiego delikwenta, aby nie doszło do rozlewu krwi. To jest napad! to jednak coś więcej niż opowieści o rabusiach. To równocześnie historia dolara, bankowości i rozwoju samej Ameryki. Opowieść o największych przestępcach - Bonnie i Clyde, Jessie James, John Dillinger. To też świetnie opisana anatomia napadów i krótki poradnik, jak tego nie robić :)
W roku 2016 w Ameryce dokonano 4251 napadów na bank, z czego większość zakończyła się przy okienku kasowym. Średnia wysokość łupu to 7 tysięcy dolarów, a kara jaką można za to otrzymać to nawet trzydzieści dwa lata odsiadki. Czy warto dla takich pieniędzy ryzykować połowę życia?
Michał Nogaś o książce napisał, że to "udany portret kraju, który nie przestaje zadziwiać, zachwycać i denerwować". Cóż, Stany rządzą się swoimi prawami i wydaje mi się, że żyje tam największy odsetek marzycieli... a to, że wśród nich są też idioci, to już inna sprawa ;)
Zaskakująco lekka i rozrywkowa lektura!
Michał Nogaś o książce napisał, że to "udany portret kraju, który nie przestaje zadziwiać, zachwycać i denerwować". Cóż, Stany rządzą się swoimi prawami i wydaje mi się, że żyje tam największy odsetek marzycieli... a to, że wśród nich są też idioci, to już inna sprawa ;)
Zaskakująco lekka i rozrywkowa lektura!
Marek Wałkuski "To jest napad!"
Ilośćstron: 338
Wyd. Editio
Ocena: 4,5/6
Ilośćstron: 338
Wyd. Editio
Ocena: 4,5/6
Jeśli będę miała możliwość, to chętnie przeczytam.
OdpowiedzUsuńPo takiej rekomendacji muszę przeczytać!
OdpowiedzUsuńNie słyszałam wcześniej o tej książce. Powiem Ci, że mnie bardzo zaciekawiła. I również to Stany mi przychodzą jako pierwsze na myśl, jak myślę o napadach na bank.
OdpowiedzUsuńMożliwe, że się skuszę. ;)
OdpowiedzUsuńEj, to się nawet ciekawie zapowiada! xD Nie żebym chciała kiedyś zrobić napad na bank (albo chociaż być świadkiem takiego napadu)... I zgadzam się - gdy myślę: rabuś, od razu widzę amerykański film akcji (no i może tą kreskówkę o Dorze, która krzyczy do tego chytrego lisa: "rabuś, nie kradnij!"). A o Polakach mówią, że złodzieje - nieładnie! xD
OdpowiedzUsuńBallady Bezludne
Walkuskiego czasem słucham w radiowej Trójce. Opowiada, co tam się dzieje w Stanach i na koniec ma anegdotkę o napadach właśnie. Uwielbiam jego przekomarzania ze Strzyczkowskim, a to, co się dzieje podczas licytacji świątecznej, to czyste złoto.
OdpowiedzUsuń