Ja, Tituba, czarownica z Salem - Maryse Condé

08:22

Ja, Tituba, czarownica z Salem - Maryse Condé


O psychozie, jaka opanowała Salem słyszałam już wielokrotnie. Fałszywe pomówienia, dowody na konszachty z diabłem. W głowie się nie mieści, jakie brednie tworzyli ludzie, byle tylko oczyścić siebie z podejrzeń. Powieść Maryse Condé fabularyzuje historię jednej z takich ofiar.

Życie Tituby już w chwili poczęcia, naznaczone zostało bólem i podłością ze strony mężczyzn. Urodzona na Barbadosie córka niewolnicy, jeszcze za dziecka stała się świadkiem poniżenia i śmierci swojej rodzicielki. Od niechybnej agonii uratowała ją wówczas Man Yayi, miejscowa lekarka oraz znawczyni magii. Mimo doznanej łaski, jej los nie uległ jednak poprawie. Sprzedana i wywieziona wraz z mężem do Ameryki, padła ofiarą prześladowań rasowych, a w końcu posądzono ją o czary.

Ameryka u schyłku XVII wieku była krajem, w którym ofiary traktowało się jak winowajców, a kobieta, szczególnie czarnoskóra, znaczyła mniej niż najbrzydszy pies. Dziewczyny takie jak Tituba były wówczas bezbronne. Karmione wstydem i udręką, godziły się na to, co przynosił im los. Bohaterce wielokrotnie mówi się, że dla niewolnika najważniejsze jest przeżyć, ale jak wiele bólu można zmieścić w jednym życiu? Ile poniżenia i gwałtów wycierpieć?

Ja, Tituba czarownica z Salem to świadectwo ludzkiej podłości, które mimo upływu czasu, nic nie traci na znaczeniu. Czytałam ze ściśniętym gardłem i zaciśnięta pięścią. Zachęcam do lektury. Ta powieść zostanie we mnie na długo.


Maryse Condé „Ja, Tituba czarownica z Salem”
Ilość stron: 284
Wyd. W.A.B.
Ocena: 4,5/6
Natalii 5 - Olga Rudnicka

12:34

Natalii 5 - Olga Rudnicka

Renomowany znawca sztuki, popełnia samobójstwo w swoim gabinecie. Na odczytanie testamentu wezwanych zostaje pięć kobiet – córek ofiary. Do dnia spotkania w kancelarii notariusza, żadna z dziedziczek nie wie o tym, że ma przyrodnie rodzeństwo. Ojciec bigamistą, to się w głowie nie mieści. Żeby sprawa wyglądała na jeszcze bardziej kuriozalną, każda z nich nazywa się Natalia, Natalia Sucharska.

Zerkając na literacki dorobek Olgi Rudnickiej aż trudno uwierzyć, że autorka ma niespełna dwadzieścia pięć lat. Natalii 5 to pomysłowa, brawurowo skonstruowana historia o siostrzanym konflikcie, w tle którego przewija się kryminalna zagadka i zaginiony skarb z okresu wojny.

Zdawać by się mogło, że z takiej mieszanki wyniknie sporo chaosu, lecz pisarka świetnie sobie radzi. Rudnickiej nie brak talentu, by swój zamysł w sugestywny sposób przełożyć na papier, a powstała między bohaterkami energia, jest największą zaletą opowiedzianej tu historii. Siostry są niczym ogień i woda. Kłótnie, żarty, walka o swoje zdanie. Nic tak jednak nie zbliża, jak wspólny wróg. Nawet jeśli miałby to być własny, rodzony ojciec.

Historia rodu Sucharskich pełna jest nieoczekiwanych zwrotów akcji i czarnego, miejscami rubasznego poczucia humoru. Nic dziwnego, że podoba się tak wielu osobą. Polecam. Czytałam z wielką przyjemnością.


Olga Rudnicka „Natalii 5”
Ilość stron: 560
Wyd. Prószyński i S-ka
Ocena: 5/6
Kroniki wariata z kraju i ze świata - Wojciech Mann

08:07

Kroniki wariata z kraju i ze świata - Wojciech Mann

Nie bardzo wiem, co napisać na temat tej książki. Stale mam wrażenie, że pan Wojciech zbyt dosłownie wziął sobie do serca, zgodność treści z tytułem i wyszedł z tego miszmasz, wymykający się wszelkim próbom kategoryzacji, a nawet rozumowania.  

Kroniki Wariata są tworem tak dziwnym i zagadkowym, że nie sposób przytoczyć nawet części, poruszonych w nim kwestii. Publikacja, formą skojarzy się z audycją radiową i mam wrażenie, że taki też był zamysł jej napisania. Znajdziemy tu cykliczne spoty reklamowe, doniesienia z kraju i ze świata oraz Pamiętnik Doktora Wyciora i Przygody Żelaznego Karła. Wszystko bogato okraszone cynizmem, absurdalnością. Słowem wszystkim tym, z czym poczucie humoru pana Manna się kojarzy. 

Nie mam tylko pewność, czy taka konwencja rzeczywiście mi się podoba, czy jednak w większej mierze zawodzi moje oczekiwania. Dokonując zakupu wiedziałam, że nie jest to klasyczne opowiadanie, ale jakiś wątek i wspólny motyw by się w tym wszystkim przydał.

Niestety mój tok rozumowania nie jest w stanie "ogarnąć" takich historii. Za dużo w tym abstrakcji i nonsensu.  Może z RockMann'em pójdzie mi lepiej.  


Wojciech Mann "Kroniki wariata z kraju i ze świata"
Ilość stron: 160
Wyd. Znak
Ocena: 3/6
Stos

10:41

Stos

Poprzednich zakupów nie zdążyłam jeszcze przeczytać, ale obecne sprawiedliwa fakt, że wszystkie książki zdobyłam na sporych promocjach. Tak więc poklei, uzasadniając swoją zachłanność :)


Anne B. Ragde "Ziemia kłamstw"     recenzja
Anne B. Ragde "Raki pustelniki"    recenzja    cały cykl 69,90zł
Anne B. Ragde "Na pastwiska zielone"
Jeffrey Eugenides "Przekleństwa niewinności"   recenzja   16,45zł
Jeffrey Eugenides "Intryga małżeńska"   19,95zł
Wojciech Mann  "Kroniki wariata z kraju i ze świata"   9,90zł


Christopher Moore "Wyspa wypacykowanej kapłanki miłości"  wygrana w konkursie
Dorota Combrzyńska-Nogala "Drewniak"   j.w.
Richard Paul Evans "Papierowe marzenia"   9,90zł
Julianna Baggott "Nowy przywódca"    recenzja   od p. Macieja Drozd
Philippa Gregory "Odmieniec"   recenzja    j.w.
Eduardo Mendoza "Prześwietny raport kapitana Dosa"   9,90zł


Gregory Funaro "Palownik"   32,00zł
Leonie Swann "Triumf owiec"   00,01zł
Torba "Zabójcza seria" gratis do zakupów
Pod Mocnym Aniołem - Jerzy Pilch

19:06

Pod Mocnym Aniołem - Jerzy Pilch


„Ach, panie doktorze, ja wiem, przecież ja doskonale wiem, że nie można, zwłaszcza w moim przypadku nie można, pijąc, żyć długo i szczęśliwie. Ale jak można żyć długo i szczęśliwie bez picia?”*

Osiemnaście razy podejmowane leczenie. Liczne wszywki i pobyty na izbie wytrzeźwień. Tak wygląda codzienność Jurka od ponad dwudziestu lat. Życie bez picia nie ma dla niego żadnego sensu, ale też głębszego sensu w piciu nie widzi. Zapętlony między kacem a upojeniem, próbuje ratować się, przelewając uczucia na pustą kartkę papieru. Tak powstaje historia Pod Mocnym Aniołem. Osobisty dziennik alkoholika i jego droga do zwodniczego sukcesu.

Pod Mocnym Aniołem otrzymało w 2001 roku Literacką Nagrodę Nike i śmiało mogę powiedzieć, że w naszym kraju stała się ona dla mnie wyznacznikiem naprawdę dobrej powieści. Tak jak niegdyś Gnój i Paw Królowej, tak teraz książka Jerzego Pilcha otworzyła przede mną drzwi do zupełnie innego świata. Z racji wykonywanego zawodu znam wielu ludzi, którym alkohol odebrał perspektywy, a często i podstawowe prawo do godnego życia. Rzadko jednak mam okazję dotknąć sedna tego problemu. Zanurzyć się w pijackich halucynacjach i poczuć gdzieś w głębi, odrobinę tej absurdalnej euforii.

Język powieści jest bardzo realistyczny. Bełkotliwy, miejscami chaotyczny, ale czego można się spodziewać po czynnym deliryku. Pilch kolejny raz pokazał, że nie ma dla niego stanów świadomości niezdatnych do opisania. Historia pijaka-intelektualisty staje się w tym wykonaniu świdrującym studium choroby, która znikąd się pojawia, a zawsze do dokądś dąży. Ironiczny portret szpitalnego detoksu oraz nadziei utopionej w kieliszku żołądkowej. Mocna, acz bezkompromisowa rzecz.


Jerzy Pilch „Pod mocnym aniołem”
Ilość stron: 194
Wyd. Świat Książki
Ocena: 5/6
* s. 15
Copyright © Varia czyta , Blogger