Azja nigdy nie leżała w kręgu moich zainteresowań. Cały kontakt z nią
ogranicza się u mnie do Murakamiego i stołowania się w chińsko-indyjskich
restauracjach, dlatego powiedzmy to sobie szczerze – zupełnie nic o niej nie
wiem.
Uśmiech gekona trafił w moje ręce ze względu na Dorotę Sumińską i jej ogromny talent
do opowiadania historii. Uznałam, że jeżeli ktoś ma szansę, przekonać mnie do
tego kawałka Ziemi, to tylko ona.
Autorka w Indochinach zostawiła swoje serce. Oczarowana ludźmi oraz pięknem
przyrody, wielokrotnie do nich wracała, odkrywając przy tym, co znaczy zaufanie
i miłość, w pełni okazywana człowiekowi. Obiektem jej największych wzruszeń,
jak zwykle były zwierzęta. Śpiewające warany, małpy zachowujące się niczym
dzieci. Na tym krańcu świata, czas płynie swobodniej, dlatego jedna wyprawa
nieoczekiwanie przeobrażała się w następną. Borneo stawało się Filipinami, te z
kolei Sri Lanką.
Niestety nie wszystko tu jest takie pięknie i cudowne. Choć ludzie są
otwarci oraz chętni do rozmowy, to bieda nieustannie depta im po piętach.
Rozrastające w błyskawicznym tempie plantacje, zagrażają setką gatunków, a
dzika przyroda zostaje zepchnięta w granice rezerwatów.
Sumińska chce nas wyczulić na takie sprawy. Zachęcić do szukania
informacji i podróżowania, bo Azja, mimo że nieokiełznana, jest podróżnikowi
bardzo przychylna. To, co od
samego początku zwraca w książce uwagę, to atmosfera.
Praktycznie rodzinny klimat, w większości odwiedzanych miejsc, bo Sumińska nie
kolekcjonuje wrażeń – ona zbiera uśmiechy.
Sposób w jaki Dorota poznaje świat, w stu procentach odpowiada moim
poglądom. Trzeba być blisko, trzeba te kraje dotknąć, wręcz zatopić w nich zęby… I
wiecie co? Do takiej Azji z przyjemnością bym się wybrała.
Dorota Sumińska „Uśmiech gekona. Azja jakiej nie znacie”
Ilość stron: 200
Wyd. Literackie
Ocena: 4,5/6
Ta książka mnie kusi, intryguje, ciekawi - ale jakoś nie aż tak, żebym po nią leciała i zaraz czytała :D Jednak, nie zaprzeczam, że gdy będę miała okazję to skorzystam!
OdpowiedzUsuńA mnie Azja zawsze bardzo fascynowała. Moim marzeniem jest kiedyś tam pojechać i zobaczyć to wszystko na własne oczy. A książkę z chęcią przeczytam :)
OdpowiedzUsuńOj tak, całkowicie się z Tobą zgadzam!
UsuńMi się marzy Nowa Zelandia z tamtym zakamarków, choć to nie Azja.
Usuńbardzo interesująca książka
OdpowiedzUsuńznowu spamujecie? litości.
UsuńGdybyś miała ochotę kontynuować literacką podróż po Azji, polecam "Boga rzeczy małych", "Żarłoczny przypływ", "Brzemię rzeczy utraconych" - może którejś z nich jeszcze nie znasz. :) Ja natomiast poszukam powyższej pozycji.
OdpowiedzUsuńA! Jeszcze Hakawati, rzecz jasna.
oo żadnej jeszcze nie czytałam więc będę wypatrywać w bibliotece. może coś z podanych przez Ciebie tytułów się znajdzie. dziękuję :)
UsuńWłaśnie ostatnio zastanawiam się nad nabyciem tej pozycji...
OdpowiedzUsuńLubiłam programy Pani Doroty :)
OdpowiedzUsuńJa także, super kobieta!
Usuńz uwagi na wakacyjną przerwę będę tęsknić za ddtvn z jej udziałem. bywała częstym gościem.
UsuńDużo mam do czynienia z Azją w mojej pracy i bardzo mi brakuje romantyczniejszego podejścia do tego kontynentu. Choć Japonia zawsze dla mnie pozostanie krajem-marzeniem;)
OdpowiedzUsuńLubię tą weterynarz. Po książkę też chętnie sięgnę, bo wydaje mi się, że pisze w bardzo osobisty sposób.
OdpowiedzUsuńUśmiech to zarówno wrażenia z podróży, jak i mini przewodnik po miejscach, gdzie warto się udać, i jakie lepiej omijać szerokim łukiem - groźba napadu, czy wręcz porwania jest tam niestety częsta.
UsuńMnie też Azja nigdy szczególnie nie fascynowała, ale może pora to zmienić? :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam Dorotę Sumińską i jej wielkie serce do zwierząt :)
OdpowiedzUsuń