Konia z rzędem
temu, kto wymyśli coś nowego we współczesnym thrillerze. Setki razy widziałam
już porwania i zaniki pamięci, ale muszę przyznać, że tak dziwnego duetu w tej
konwencji, jeszcze nie spotkałam.
Lane Idle zna
pewną tajemnicę, ale na skutek wyniszczającej jej umysł choroby, niczego nie
pamięta. Jej wnuk, piszący teksty dla serwisów internetowych, stara się
opiekować babcią najlepiej jak może, stąd pewnego razu, wybierają się razem na
spacer do parku. Z niewiadomych przyczyn, zostają tam ostrzelani przez zamaskowanego
sprawcę. Nate, usiłując się dowiedzieć kto za tym stoi i dlaczego na cel wybrał
sobie osiemdziesięcioletnią staruszkę, budzi w sobie smykałkę do dziennikarstwa
śledczego.
Zbudowanie akcji
w oparciu o współpracę babci z wnuczkiem, pasuje mi raczej do komedii niż pościgów i strzelanek,
trzeba jednak przyznać, że Richtel dobrze wiedział co robi, bo nie dość, że samo
to rozwiązanie wzbudzało moją ciekawość to jeszcze, całość prezentuje się nad
wyraz efektownie.
Lane Idle
wywołuje w nas skrajne emocje. Od rozbawienia i czułości, po przerażenie, jak
wielkie spustoszenie zrobiła w jej pamięci choroba. Pytanie, jednak co kryje
się za wprowadzonym na rynek programem Krucjata Pamięci, bo beztroskie rozmowy
seniorów z komputerami, sprawiają raczej złowrogie wrażenie.
Zabawka diabła to powieść ze
znakomitym motywem przewodnim i zakończeniem, które nie pozwoli nikomu zasnąć spokojnie.
Akcja kuleje jednak pośrodku i autor ciężko ma utrzymać w nas stały poziom napięcia.
Mimo to oceniam książkę, jako dobre
czytadło, i spory jest w tym udział tego niezwykłego duetu.
Matt Richtel „Zabawka diabła”
Ilość stron: 528
Wyd. Akurat
Ocena: 4/6
Książkę właśnie czytam - faktycznie taki duet jest niekonwencjonalny i rzadko używany w thrillerach ;D
OdpowiedzUsuńw takim odniesieniu jeszcze nigdy się z nim nie spotkałam, ale pomysł ten był naprawdę bardzo dobry.
UsuńMi ten tytuł nie przypadł do gustu ;)
OdpowiedzUsuńChyba nie moja bajka jednak.
OdpowiedzUsuńDla mnie to było nietypowe przeżycie. Czy warte powtórzenia, nie wiem ;) Na pewno byłam zaintrygowana.
OdpowiedzUsuńja nie potrafię czytać dwa razy tego typu książek. jeżeli zna się już zakończenie, to cały urok pryska.
UsuńSama się zastanawiałam, czy nie brać tej książki do recenzji :D
OdpowiedzUsuńO! Nie chcę spać spokojnie :) Przeczytam!
OdpowiedzUsuńzachęcam, ale tak jak pisze, w środkowej części można jednak przysnąć ;)
UsuńJakoś nie mogę się przekonać do tej książki.
OdpowiedzUsuńWow, babcia z wnuczkiem. Faktycznie raczej kojarzy się z jakąś komediową konwencją, ale z Twojej recenzji wynika, że wyszło całkiem fajnie :)
OdpowiedzUsuńcoś nowego, więc już za pomysł Richtel ma u mnie sporego plusa.
UsuńFaktycznie duet babcia-wnuczek nie kojarzy się raczej z kryminałem ;) Zawsze to jakiś powiew świeżości...
OdpowiedzUsuńNie słyszałam jeszcze o tej książce, lecz nabrałam ochoty by ją przeczytać.
OdpowiedzUsuńPowieść już jakieś sześć książek temu była przeze mnie czytana. Jakoś mnie nie powaliła, ale do czytania nadaje się idealnie.
OdpowiedzUsuńtypowa wakacyjna lektura. nic wybitnego, ale głupotą nie zabija.
UsuńFabuła mi się podoba:))))
OdpowiedzUsuńTo już kolejna pozytywna recenzja tej książki. Chyba się w końcu skuszę:)
OdpowiedzUsuńbo książka jest niczego sobie. w ziemie mnie nie wbiła, ale czas spędziłam z nią bardzo przyjemnie.
UsuńSzkoda, że akcja w środku zaczyna kuleć, bo to byłaby fantastyczna książka, gdyby poziom był utrzymany przez jej całość. Myślę, że mogłabym się na nią skusić :)
OdpowiedzUsuń