08:43

Sąd ostateczny - Anna Klejzerowicz

Motyw kryminalny taki, jak zawsze - porwali, zabili, zbezcześcili. Nic szczególnego. Za to przemycona w powieści historia obrazu, zmienia według mnie całą postać rzeczy.

Od razu przypomniało mi się napięcie, znane z Kodu Leonarda Da Vinci. Oczywiście tu, aż tak daleko posuniętej analizy nie znajdziemy, bo zamysł książki jest zupełnie inny, jednak kiedy ciekawość sprawia, że równocześnie z lekturą zaczynasz śledzić ruchy malarza na płótnie, to znak, że autor świetnie poradził sobie z tematem.

Obraz Memlinga kojarzą chyba wszyscy. Tryptyk przedstawiający dzień sądu ostatecznego, napawał ludzi grozą od końca XV wieku. W czasach obecnych fanatyków na nim bazujących, również nie brakuje, a powieść Anny Klejzerowicz w bardzo ciekawy sposób to wykorzystuje. 

Trzy podobne do siebie zabójstwa z rzędu, cztery ofiary i tylko jeden łączący je motyw, obraz Memlinga. Kto chce w Gdańsku głosić sprawiedliwość, za pomocą tak prymitywnych metod?

Nie będę się wdawać w szczegóły fabuły, bo cały jej urok tkwi w samodzielnym rozwiązywaniu zagadki, muszę jednak przyznać, że kryminały wychodzą Klejzerowicz dużo lepiej, niż powieść obyczajowa. Nie tak dawno temu czytałam jej Czarownicę, i mimo że książki bardzo się nie czepiałam, to Sąd zawiera w sobie zdecydowanie więcej tego "czegoś".  

Plując sobie w brodę, że będąc w Gdańsku nie poszłam zobaczyć na własne oczy Memlinga (ale jeszcze to nadrobię!) serdecznie polecam Wam lekturę tej książki. Kryminał, jak kryminał, za to historia obrazu warta jest poznania.


Anna Klejzerowicz „Sąd ostateczny”
Ilość stron: 316
Wyd. Replika
Ocena: 4/6

26 komentarzy:

  1. Słyszałam już o tej książce dzięki mojej znajomej. Bardzo ją polecała i nawet już miałam ją nabyć, ale... przypadek sprawił, że niestety jej nie kupiłam. Przyznam się szczerze, że całkowicie o tej pozycji zapomniałam. Dziękuję za przypomnienie ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Klejzerowicz zawsze kojarzyłam z Cienia gejszy i Ostatniej karty. niestety choć ich okładki są bardzo charakterystyczne to powieści jeszcze nie czytałam. mogę za to śmiało polecić Sąd i serię o Czarownicy.

      Usuń
  2. Od dawna planuję bliższe spotkanie z autorką

    OdpowiedzUsuń
  3. Głośno jest o Pani Klejzerowicz, muszę poznać jej twórczość:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. szum w pełni zasłużony.

      Usuń
    2. Mnie szum ominął, bo o autorce nie słyszałam, ale jeśli będę miała okazję, to chętnie sięgnę po tę książkę. Twoja opinia zachęca do tego dużo bardziej niż opis wydawcy, jaki znalazłam na Lubimy Czytać ;)

      Usuń
  4. Ostatnio ciągle natykam się na książki tej autorki. Musze w końcu zapoznać się z jakąś jej książką:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Za kryminałami nie przepadam, ale Gdańsk w tle mnie kusi :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja kryminały nawet lubię, ale masz rację, Gdańsk w tle brzmi intrygująco :)

      Usuń
  6. Nie słyszałam jeszcze o tej książce, lecz czuję, że będę musiała ją przeczytać.

    OdpowiedzUsuń
  7. Po udanym spotkaniu z "Listem z powstania" chętnie sięgnę po inne pozycje autorki:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. List jeszcze przede mną, ale zacieram już ręce na kontynuację Czarownicy - trzeci tom ma mieć premierę we wrześniu :)

      Usuń
  8. zaciekawiłaś mnie bardzo! muszę przeczytać :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Nie czytałam jeszcze nic tej autorki, ale miałam ochotę tylko na książki obyczajowe. Po Twoim tekście zmieniłam zdanie i kryminałom też dam szansę. Zaintrygowałaś mnie tym obrazem.

    OdpowiedzUsuń
  10. Ta książka tak samo skojarzyła mi się z "Kodem Leonarda da Vinci". Mam właśnie ochotę na tego typu powieść, ale zacznę od innego utworu autorki. Na mojej półce czeka "List z powstania", który, mam nadzieję, niebawem przeczytam. :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Anna świetnie wykorzystała wątek z obrazem, czego nie można powiedzieć o książce Bosch autorstwa Caroliny Van Roben i Johna Gleasona - odradzam, bo szkoda czasu i nerwów.

      Usuń
  11. Przeczytałabym coś w stylu "Kodu da Vinci", nawet jeśli analiza obrazu nie będzie aż tak głęboka. Myślę, że fakt, że akcja dzieje się w Polsce dodatkowo mnie zachęcił :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Wiedziałam, że skądś kojarzę to nazwisko ! :D "Czarownica" mnie nie porwała, ale chyba tej książce dam szansę :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Z chęcią przeczytam :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Chciałabym poznać twórczość autorki.

    OdpowiedzUsuń
  15. Chętnie przeczytam, ten Memling kusi :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. kusi, kusi i zadziwia elementami ujętymi na obrazie.

      Usuń
  16. Koniecznie muszę przeczytać tę książkę, czytałam "List z powstania" i bardzo mi się książka podobała.

    OdpowiedzUsuń
  17. Muszę przeczytać tę książkę! :)

    OdpowiedzUsuń

Copyright © Varia czyta , Blogger