08:22

Hohaj - Elisabeth Rynell

Hohaj to książka na bardzo szczególne, nostalgiczne wręcz dni. Nie urzeknie nas akcją, bo tej właściwe w niej nie ma, za to cała siła przekazu, zamknięta została w słowach.

Garbaty starzec żyjący ze swą córką, niczym mąż i żona, strudzony wędrowiec szukający schronienia oraz przypuszczalnie współczesna kobieta, opłakująca utraconego męża. Bohaterowie pochodzą z różnych czasów, ale ich drogi krzyżują się, dowodząc, że w miłości nic nie przychodzi łatwo, za to ból i tęsknota, w każdym świecie smakują tak samo.

Niewątpliwie największą zaletą tej książki są opisy, a właściwie stany świadomości, jakie dzięki nim osiągamy. Wszystko zdaje się tu dziać wolniej, choć i tak wywołuje w czytelniku więcej trwogi niż podziwu.

Opowieść o relacjach między skrzywdzoną przez ojca dziewczyną i unikającym niewygodnych pytań wędrowcem. Traktująca o miłości w surowy, pozbawiony romantyzmu sposób. Oryginalna, ale nie powiedziałabym, że lekka i łatwa w odbiorze.


Elisabeth Rynell „Hohaj”
Ilość stron: 232
Wyd. Słowo/Obraz Terytoria
Ocena: -4/6

26 komentarzy:

  1. Na taką książkę rzeczywiście potrzeba odpowiedniego czasu. Ale chyba wartościowa, ważna... A jak ze stylem? Jak się czyta?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. samo czytanie nie sprawia problemu. język jest piękny i bardzo plastyczny.

      Usuń
  2. Chyba raczej nie moje klimaty...

    OdpowiedzUsuń
  3. Chyba bym się nie odnalazła w tej książce.

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo lubię tę serię, można było tam znaleźć bardzo ciekawe tytuły, moim ulubionym jest "Plaża muszli". "Hohaj" widziałam kiedyś na biblioteczne półce, ale chyba te konie z okładki jakoś mnie nie przekonały ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. mnie czekają jeszcze Żółte cytrynki i domowy poradnik killera, ale na plażę muszli też będę miała baczność:)

      Usuń
  5. Rzeczywiście to chyba niełatwa książka, już sam ten kazirodczy związek mnie ciut przeraża.

    OdpowiedzUsuń
  6. Od czasu do czasu lubię przeczytać takie książki toczące się własnym torem, bez szybkiej akcji. Lubię taką formę kontemplacji. Zapamiętam tytuł na przyszłość :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. takie książki świetnie się spisują, gdy chcemy się na moment zatrzymać. nie jest to nic przebojowego, ale powieść ma swój niewątpliwy urok.

      Usuń
  7. Czuję się zachęcona do przeczytania tej książki :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Hmmm, coś w tej książce mnie intryguje. Być może kiedyś po nią sięgnę :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Urzekła mnie okładka... Może nie konie nawet, ale tło. Niestety treść mnie nie pociąga, szczególnie wątek ojca i córki. Ale może kiedyś przeczytam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. bez obaw nie ma tam dosadnych scen, wszystko został bardzo subtelnie przedstawione, co jednak nie zmienia faktu, że dzieje sie źle.

      Usuń
  10. Lubię tonąć w takich lekturach. Czasami warto odpocząć od książek, których akcja pędzi przed siebie i zatrzymać się nas spokojniejszą powieścią.

    OdpowiedzUsuń
  11. Lubię tonąć w takich lekturach. Czasami warto odpocząć od książek, których akcja pędzi przed siebie i zatrzymać się nas spokojniejszą powieścią.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. też mam do nich wielką słabość, tym bardziej, gdy opisują moja ukochaną Skandynawię.

      Usuń
  12. Wydaje się ciekawa i nietypowa. Często czytam książki z szybką akcją, także byłoby jakieś urozmaicenie.

    OdpowiedzUsuń
  13. Czasami sięgam po takie książki, jednak muszę mieć do wtedy odpowiedni nastrój.

    OdpowiedzUsuń
  14. Varia, mały błąd Ci się wkradł :) "-4/6" zamiast "4/6", aż sama się zdziwiłam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. minus cztery jest celowe. 3,5 byłoby krzywdzące, ale pełnej 4 nie mogłam dać - zakończenie mnie nie usatysfakcjonowało.

      Usuń
  15. oj, tym razem nie dla mnie. Boję się takich książek i tego, co mogłyby mi dać (poza irytacją).

    OdpowiedzUsuń
  16. O, wrażenia w słowach - to coś dla mnie:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. w książkach na ogól wrażenia przedstawia się w słowach ;) bardziej chodziło mi o to, że w Hohaju bardziej liczy się to jak się opisuje, a nie co.

      Usuń
  17. Niestety, ale fabuła do mnie nie przemawia :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Książki wydawane przez słowo / obraz terytoria są wyjątkowe...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. to prawda. nie są klasycznie przebojowe, ale mają w sobie specyficzny magnetyzm.

      Usuń

Copyright © Varia czyta , Blogger