Kiedy w trzy dni przerabia się sześćset stron tekstu, to znak, że książka jest naprawdę dobra. Świat Sofi Caspari pochłonął mnie bez reszty. Przepadłam w dzikiej i upalnej Argentynie, na przemian zalewana fascynacją i obrzydzeniem do jej mieszkańców.
Rok 1863. Nowy Świat ma odmienić życie wszystkich podróżujących statkiem. Właśnie wypłynęli oni z Niemiec i kierują się do Buenos Aires. Ludzi wypełnia nadzieja na lepszą przyszłość, ale nie dla każdego los okaże się być łaskawy. Annę czekają bardzo trudne chwile, a znajomości, które zawarła podczas rejsu będą miały swoje złe i jeszcze gorsze strony.
Jeżeli pamiętacie zachwalane niedawno Ptaki i Życie Colleen McCullough to W krainie kolibrów oferuje dokładnie ten sam rodzaj literatury. Mamy tu dziki kraj z całym jego pięknem i okrutnością, silną lecz poniewieraną przez ludzi dziewczynę, smutek, szczęście i nigdy nie gasnącą nadzieję, że kiedyś będzie lepiej.
Tło społeczne, trochę historii regionu oraz to, co lubię najbardziej - przewrotne życie we wszystkich jego odcieniach.
Są takie książki z których aż kipi od emocji, są wiarygodne, mają klimat. Niespodziewanie Caspari dołączyła do grona moich ulubieńców i pozostaje tylko ostrzyć zęby na kontynuację serii. Wierzę, że Kraina Flamingów utrzyma poziom i mnie nie zawiedzie.
Ilość stron: 600
Wyd. Otwarte
Ocena: 5/6
Premiera: 1 lipca
Słyszałam o tej książce ;) Bardzo podoba mi się okładka, ale obawiam się, że powieść kompletnie nie w moich klimatach. Ale przyznaję, że Twoja "fascynacja i obrzydzenie" do bohaterów nieźle mnie zaintrygowała.
OdpowiedzUsuńich zachowania są tak skrajne, że co kilka rozdziałów zmieniamy o nich zdanie, a już najbardziej na nerwy działał mi ojciec Anny - okropny człowiek, wywaliłabym go za drzwi bez cienia wahania.
UsuńJestem ciekawa czy i mi przypadnie do gustu :)
OdpowiedzUsuńMoże kiedyś się skuszę, nie przepadam za tego rodzaju literaturą, ale okładka do mnie przemawia.
OdpowiedzUsuńwachajac-ksiazki.blogspot.com
ja od czasu Ptaków ciernistych krzewów jestem zauroczona tego rodzaju literaturą.
UsuńMoże kiedyś się skuszę, nie przepadam za tego rodzaju literaturą, ale okładka do mnie przemawia.
OdpowiedzUsuńwachajac-ksiazki.blogspot.com
Myślę, że ta ksiażka przypadłaby mi do gustu :)
OdpowiedzUsuńSuper, bo poluję na nią odkąd zobaczyłam ją w zapowiedziach :)
OdpowiedzUsuńMoje-ukochane-czytadelka
do premiery jeszcze dwa tygodnie, ja już bym kontynuację chciała ;)
UsuńNo to jestem przekonana ;) Cudowna okładka i widzę, że treść również - połączenie idealne ;)
OdpowiedzUsuńCzytałam i mam podobne zdanie. Absolutnie genialna książka! :)
OdpowiedzUsuńoby Flamingi nie spuściły z tonu.
UsuńDla mnie najlepszą rekomendacją jest właśnie to, że w tak krótkim czasie przeczytałaś tyle stron :)
OdpowiedzUsuńintrygująca recenzja :) poszukam potem w bibliotece :)
OdpowiedzUsuńNie słyszałam... ale dziękuję Ci za recenzję, bo zapowiada się, że już wiem, jaką kolejną książkę muszę mieć :)
OdpowiedzUsuńja też, na szczęście ludzie z Wydawnictwa trzymają rękę na pulsie :)
UsuńTo widzę, ze czytałaś jak szalona. Chętnie bym ją dorwała.
OdpowiedzUsuńNie wyobrażam sobie, że ktoś pozwoliłby mi tyle czytać, ale skoro książka jest aż tak dobra, z pewnością czytałabym szybko. Książka musi być doskonała, z przyjemnością po nią sięgnę.
OdpowiedzUsuńhttp://zakurzone-stronice.blogspot.com/
u mnie nie ma z tym problemu. budząc się do 5 rano do 9-10 mam absolutną ciszę i mogę czytać ile wlezie. poza tym weekendy na ogół dom funkcjonuje na mniejszych obrotach ;)
UsuńJuż zapisuję tę pozycję do listy must have, nie słyszałam o niej i nawet nie widziałam zapowiedzi... Sprytnie ją ukrywano? ;)
OdpowiedzUsuńCóż, niezbyt mnie zachęciłaś do lektury. Ale kto wie, może kiedyś po nią sięgnę.
OdpowiedzUsuńja wcale zachęcać nie muszę, Caspari sama zrobi to skutecznie :)
UsuńAlbo się starzeję, albo mnie pogięło, coraz częściej zamiast po kryminały sięgam po tego typu literaturę. Cóż mogę powiedzieć, chcę :)
OdpowiedzUsuń