Buenos Aires powitało mnie kolejny raz. Wybierając najnowszą i ostatnią napisaną przez Marshę Mehran powieść, nie sądziłam, że będzie mi dane ponownie odwiedzić to multikulturowe miasto. Stety lub niestety, odbiór powieści był znacznie trudniejszy niż poprzednim razem - wszystko przez egzotyczną dla mnie tematykę i obszar kulturowy, całkowicie mi nieznany.
"Zadi dostrzegała tę dziwną magię, gdziekolwiek się znalazła. Lecz jako mała dziewczynka widywała nie tylko piękno życia. Odkąd sięgała pamięcią, widywała ból. Rozpoznawała ludzkie potrzeby i samotność od jednego spojrzenia".
Zadi wraz z córką uciekają do Buenos Aires i wprowadzają się na piąte piętro emigranckiej kamienicy. Wykorzystując, zdobytą wcześniej wiedzę, kobieta otwiera salon piękności i pod pretekstem upiększania ciała, kultywuje rodzimą tradycję. Wraz z zacieśnianiem się więzi między sąsiadami, rodzą się też cykliczne spotkania, w trakcie których opowiadają sobie historie o pięknie i doznanej w życiu miłości.
Autorka napisała tę książkę pod wpływem wspomnień z dzieciństwa, pogłębionych o lata wnikliwych badań nad własną kulturą. Miejscami ciężko mi było odnaleźć się w tym persko-irańskim tyglu. Obce mi są tamtejsze zwyczaje, nie mam też serca do interpretacji poezji, a w powieści mówi się o niej dużo. Znacznie bliższe były mi relacje Zadi z córką oraz perypetie reszty mieszkańców Anny Kareniny.
Sobotnia szkoła piękności nie wywołuje takiego wrażenia, jak wcześniejsze - szczególnie polskie - tomy serii, ukazuje jednak rolę kobiety z nowej i nieznanej mi dotąd kulturowo strony.
Marsha Mehran "Sobotnia szkoła piękności"
Ilość stron: 288
Wyd. W.A.B.
Ocena: 3,5/6
* s.87
Muszę przyznać, że mnie zainteresowałaś, mimo że ocena książki jest raczej słabsza. I ta piękna okładka!
OdpowiedzUsuńhttp://zakurzone-stronice.blogspot.com/
serię z miotłą kupuję w ciemno - nawet nie sprawdzam o czym jest dany tytuł. nie każdy zakup mnie zachwyca, ale każdy oferuje mi coś wyjątkowego.
UsuńSeria z miotłą jest bardzo różnorodna i nie każdemu dana tematyka podejdzie. Rozumiem Twoje rozczarowanie, bo sama nie interesuje się tą kulturą, co jednak nie przeszkadza mi w wytrwałym zbieraniu wszystkich wydanych w serii książek ;)
OdpowiedzUsuńw mojej kolekcji brakuje tylko 15-17 tytułów, więc wiem coś o zbieraniu ;)
UsuńCzytałam Zupę z granatów. Może nie byłam zachwycona, ale było miło :) Po tę może też sięgnę :)
OdpowiedzUsuńMoje-ukochane-czytadelka
zupa na mnie czeka, woda i chleb także ;))
UsuńAni ta kultura nie dla mnie, ani tematyka niespecjalnie przekonująca. Chyba tym razem podziękuję.
OdpowiedzUsuńŚliczne zdjęcie! Jeszcze nie czytałam Zupy z granatów, a właśnie od tej książki chciałabym zacząć spotkanie z autorką, więc Sobotnia szkoła piękności trochę sobie poczeka ;)
OdpowiedzUsuńGaleria Książek
książki nie są chyba z sobą powiązane, tzn Szkoła opowiada o czymś innym niż dwie poprzednie. ale wcześniejsze tytuły autorki mam już w domu.
UsuńMoże kiedyś dam jej szansę ;)
OdpowiedzUsuńJedna z ciekawszych serii na rynku. Mam tylko wrażenie, że ostatnio mniej tytułów w jej ramach wychodzi.
OdpowiedzUsuńsłabo się ja promuje temu o części nawet się nie wie. trzeba sprawdzać zapowiedzi wydawnicze na arosie.
UsuńPóki co pozwolę sobie zacząć przygodę z autorką od jej wcześniejszych książek, a na tę zaczekam. :)
OdpowiedzUsuńTamtejsza kultura bardzo mnie intryguje, myślę, że do mnie ta książka bardziej by przemówiła :)
OdpowiedzUsuńzachęcam więc do lektury. mnie kultura średnio interesowała, ale bohaterki z miejsca przekonały.
Usuń