Piąta część przygód Davida Hunter'a.
Zimne i wrogie dla obcych, podmokłe tereny wyspy Mersea. David zostaje wezwany do zbadania ciała wyłowionego z rzeki. Krążą plotki, że jest to syn miejscowego potentata, który targnął się na życie. Sprawę komplikuje przypuszczenie, że przed śmiercią porwał i zamordował też swoją kochankę, a przy okazji żonę innego innego mieszkańca - Emmę Derby.
Jakie sekrety skrywa tutejsza ziemia i w jak wielkie tarapaty wplata się znowu Hunter?
Niespokojni zmarli to literatura, która przykuwa uwagę fragmentami z medycyny sądowej i tym, co się dzieje z ciałem po kontakcie z wodą - stworzeniami, które tę sytuację wykorzystują oraz może mało przyjemnymi, ale szalenie interesującymi, opisami poszczególnych faz rozkładu.
Simon Beckett niczym Kathy Reichs, łączy życie prywatne bohatera z antropologią sądową. Jest trochę o jego przeszłości i poczuciu osamotnienia, przede wszystkim jednak mamy wgląd w niewielką społeczność wyspy oraz napięte relacje, jakie wszystkich łączą.
Twórczość Becketta warta jest poznania. Jego Zimne ognie bardzo mnie zawiodły, jednak w Chemii
śmierci i jej kontynuacji nie ma się o co przyczepić.
Simon Beckett "Niespokojni zmarli"
Ilość stron: 504
Wyd. Czarna Owca
Ocena: 5/6
Chemia śmierci jest fantastyczna, muszę nadrobić resztę tytułów autora.
OdpowiedzUsuńOOO Beckett jest dobry, a nawet bardzo dobry.
OdpowiedzUsuńCzekam właśnie na przesyłkę z tą książką :)
OdpowiedzUsuńPrzeczytałam wszystkie wcześniejsze książki z dr Hunterem, więc i ta z pewnością trafi w moje ręce ;)
OdpowiedzUsuńMam ją już na półce i nie mogę się doczekać aż po nią sięgnę. Becketta bardzo cenię za mocne tytuły
OdpowiedzUsuń