Arnaldur Indriðason wraca z kolejnym tomem Islandzkich przygód, niestety bez Erlendura Sveinssona, ale w końcu z napięciem, bo autor trafia na właściwe tory.
Podejrzewają, że był wtedy z kobietą. Że podał jej pigułkę gwałtu, że podstępem zwabił do domu. Nie wiedzą, tylko jak to się stało, że wkrótce sam stał się ofiarą, a dozorca znalazł go na podłodze z poderżniętym gardłem.
Detektyw Elinborg kompletując fragmenty układanki zaczyna odkrywać podwójne życie ofiary. Czy spokojny i niewzbudzający podejrzeń monter urządzeń elektrycznych, mógł być seryjnym gwałcicielem? Dlaczego w jego gardle znaleziono rohypnol, a przede wszystkim, gdzie się podziała kobieta z którą wtedy był?
Ciemna rzeka to synonim okoliczności, w których to, co na pozór miało być proste, znika w mętnym gąszczu poszlak. Śledztwo prowadzone bardziej na wyczucie niż na dowody, małe miasteczko, paskudna pogoda - trudno mówić tutaj o grozie, ale klimat, oj, klimat jest.
Świetna rozrywka. Czyta się lekko, szybko i najważniejsze - wciąga.
Arnaldur Indriðason "Ciemna rzeka"
Ilość stron: 320
Wyd. W.A.B.
Ocena: 5/6
Świetna rozrywka. Czyta się lekko, szybko i najważniejsze - wciąga.
Arnaldur Indriðason "Ciemna rzeka"
Ilość stron: 320
Wyd. W.A.B.
Ocena: 5/6
Kryminały najlepiej smakują w lecie. Chętnie przeczytam, choć wypadałby rozpocząć od pierwszego tomu.
OdpowiedzUsuńKryminały od zawsze lubiłam, choć dawni już nie czytałam. Myślę,
OdpowiedzUsuńże się skuszę.
Uwielbiam czytać kryminały i ten trafił już na moją listę książek do przeczytania. :) Od siebie polecam książkę "Zatrzymać dzień", czytałam ostatnio i jestem wciąż pod jej wrażeniem. Ciekawa jestem Twojej opinii na temat tej książki, może również przygotujesz recenzję na jej temat?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i czekam na kolejne posty :)