Pollyanna to rezolutna, wygadana
dziewczynka, która po śmierci swoich rodziców, trafia pod opiekę konserwatywnej
ciotki Polly na drugim końcu kraju. Mimo ciężkich przeżyć, jedenastolatka nie
traci humoru i już pierwszego dnia pobytu w nowym domu, zdobywa sympatię
wszystkich jego mieszkańców. Spora jest w tym zasługa jej szczerości oraz
pogodnego usposobienia, bowiem Pollyanna bez krzty zadęcia mówi ludziom co o
nich myśli, a ci kiedy wyjdą już z pierwszego szoku, są pod wrażeniem jej
otwartości.
Eleanor H. Porter stworzyła
historię, która mimo swego wieku, zdobywa czytelnika prostą sztuką doceniania
tego, co dostało się od życia. „Gra w zadowolenie” wymyślona została przez ojca
Pollyanny i polega na tym by w każdej rzeczy znaleźć coś, z czego można by się cieszyć.
Dziewczynka dorastając w biednej rodzinie pastora, opanowała tę filozofię
do perfekcji i chętnie dzieli się nią z innymi.
Pollyanna w mig zdobywa sympatię
największych osobliwości w miasteczku i nawet najtwardsze serca miękną pod jej
urokiem. Przy okazji małe ostrzeżenie – was też na pewno raz dwa weźmie pod
swój pantofel ;)
Eleanor H. Porter stworzyła
skromnych rozmiarów książeczkę, w której drzemie ogromna siła. Wstyd i szkoda,
że poznałam ją dopiero teraz.
Eleanor H. Porter „Pollyanna”
Ilość stron: 272
Wyd. Egmont
Ocena: 5/6
Ta książeczka ogromnie mi się spodobała.
OdpowiedzUsuńDo dziś lubię Polyannę. Polecam kontynuację.
OdpowiedzUsuńwłaśnie czytam :)
UsuńKsiążki nie czytałam, ale oglądałam ekranizacje Polyanny., która szalenie mi się podobała.
OdpowiedzUsuńTo i ja powinnam się wstydzić, bo ominęło mnie spotkanie z Pollyanną.
OdpowiedzUsuńJednak mam zamiar nadrobić zaległości i przeczytać; zaproponuję tę powieść córce:)
sama późno i właściwie z przypadku po nią sięgnęłam, jednak co się odwlecze... :)
UsuńJedna z moich ulubionych serii w dzieciństwie :)
OdpowiedzUsuńŚwietna książka, fantastyczna bohaterka. Polecam!
OdpowiedzUsuńBardzo lubię książkę o Polyannie :) Muszę sobie odświerzyć pamięć i poczytać jeszcze raz o przygodach tej dziewczyny :)
OdpowiedzUsuńbohaterka swym charterem natychmiast mnie ujęła. jest nawet lepsza niż Ania z Zielonego Wzgórza.
UsuńJa się wstydzę, że jeszcze nie przeczytałam :)
OdpowiedzUsuńNiestety nie miałam okazji przeczytać :(
OdpowiedzUsuńA ja byłam święcie przekonana, że Pollyanne znają wszyscy ;)
OdpowiedzUsuńNajbardziej ciesze się, że mimo mojego wieku nadal wywołuje we mnie same pozytywne emocje ;)
Ależ ja Ci zazdroszczę, że czytasz już drugą część w tym nowym wydaniu ;)
jak widać wyjątek potwierdza regułę ;) jeszcze wiele takich "must readów" mam do nadrobienia.
UsuńMuszę Ci to powiedzieć - masz świetny koci kubek ten ze zdjęcia po prawej. Naprawdę uroczy :)
OdpowiedzUsuńbardzo dziękuję. nie dawno do kolekcji dołączyła również wiewiórka.
UsuńZawsze lubiłam Polyannę, wspaniała!
OdpowiedzUsuńUwielbiam Pollyannę, mam do niej sentyment z dzieciństwa :)
OdpowiedzUsuńO, nigdy nie czytałam :)
OdpowiedzUsuńPrzy przeprowadzce znalazłam tę książkę, jakieś stare wydanie. Nawet nie pamiętam skąd je mam. :)
OdpowiedzUsuńMuszę przeczytać, skoro znalazłam. :)
stare wydania mają swój urok, bo np. we wznowieniu Pollyanny brakuje mi ilustracji. wygodny format niestety tego nie nadrabia.
Usuńojej, aż mi się młodość przypomniała ;)
OdpowiedzUsuńBajeczna okładka! Szkoda, ze ominęłam tę powieść w dzieciństwie, ale wszystko jeszcze przede mną! :)
OdpowiedzUsuńDobra lektura na jesienne dni :)
OdpowiedzUsuń