11:16

Dziunia - Anna M. Nowakowska


Uwielbiam takie historie. Powieści pisane z przymrużeniem oka, pełne przeinaczeń i zaskakującego losu. Dziunia to dziecko nastoletniej matki; oczywiście nie chciane i nigdy niepokochane. Urodzone z przypadku, nieomal do sedesu w szkolnej toalecie. Jeżeli ktoś pierwszy oddech łapie w takich okolicznościach, to nie mamy wątpliwości, że dalej będzie z nim już tylko gorzej.

Dziewczyna od początku traktowana jest, jako ta gorsza, rzekomo upośledzona istota. Nie ważne, że sama nauczyła się czytać, a jej talent do śpiewu zdumiewa połowę okolicy. W szkolnych przedstawieniach gra co najwyżej rolę pastuszka, bo przecież ktoś taki nie może obrażać uczuć innych, mniej uzdolnionych dzieci.

Spodobał mi się styl Nowakowskiej. To, że autorka nie cacka się z czytelnikiem i pisze prosto z mostu o tym, co się dzieje na Zadupiu Dolnym. Lata Dziuniowej młodości przypadają na złoty okres PRL-u, nic zatem dziwnego, że absurdu i sprzeczności spotkamy tutaj wiele. Wszystko opisane jest specyficznym językiem, pełnym lokalnych naleciałości, co niczego to książce nie ujmuje, a jedynie dodaje charakteru. Moje serce zdobyły kościelne kazania, pełne „beraci” i "siosterów” oraz wpisy z Dziuniowego zapominnika – dużo mądrych słów, wartych zapamiętania.

Powieść była dla mnie wyprawą na ciemną stronę ludzkiej osobowości. Podróżą bardzo podobną do Dzidzi Sylwii Chutnik – tak samo rubaszną, za to napisaną z wielkim wyczuciem i inteligencją. Przepadłam w niej na cztery doby. Czytałam kiedy mogłam, gdzie mogłam i powiem szczerze, że ciągle mi mało. Wiem, że moje literackie gusta są bardzo specyficzne, ale zachęcam was byście też spróbowali.

„Co mnie nie zabiło, to mnie rozśmieszyło. A na końcu też były jaja. Tyle że śmiertelne. Amen.”
                                                                                                       Dziunia

Anna M. Nowakowska „Dziunia”
Ilość stron: 384
Wyd. W.A.B.
Ocena: 5/6

35 komentarzy:

  1. Zapowiada się ciekawie, na pewno zwrócę uwagę na "Dziunię". Lubię podobne historie, takie jak napisałaś 'z przymrużeniem oka' :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Koktail truskawkowy? Ale smaka mi narobiłaś :)


    a na książkę z pewnością zwrócę uwagę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. truskawkowo-bananowy (mrożone owoce + mleko = lepszy niż lody).

      Usuń
  3. Variaaaa, skończ dodawać takie piękne zdjęcia :D
    A co do samej książki to jestem zachęcona :) Sądzę, że spodobałaby mi się.

    OdpowiedzUsuń
  4. Lubię takie klimaty więc postaram się ją wyszperać i przeczytać ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Może być fajna :) Czasem dobra jest taka odskocznia i poszukanie czegoś z humorem właśnie, mimo że temat główny do najlżejszych nie należy jak widzę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. humoru jest dużo, ale pamiętaj, że to czarny humor i raczej śmiech przez łzy.

      Usuń
  6. wygląda naprawdę ciekawie ;) z humorem i przymrużeniem oka - jakaś odskocznia od lektur by była, bo od stycznia nic innego nie czytam...

    OdpowiedzUsuń
  7. Średnio mam na nią ochotę.
    Bardzo fajne zdjęcia.. zachęca równie jak recenzja, ale ja się chyba dzisiaj nie dam skusić :D

    OdpowiedzUsuń
  8. Jeśli Twój gust literacki jest specyficzny, to mój również, ponieważ większość powieści, które recenzujesz, wzbudzają moje zainteresowanie. Lubię Serię z Miotłą, a "Dziunia" bardzo mnie intryguje.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. miło mi to słyszeć, znaczy to, że aż taka dziwna jednak nie jestem ;) a serię z miotłą czczę i wytrwale kolekcjonuję.

      Usuń
  9. Też lubię powieści z przymrużeniem oka a powyższa wyjątkowo zaciekawiła mnie swoją tematyką, dlatego, jak tylko uporam się z moimi egzemplarzami recenzenckimi, to poszukam ,,Dziuni''.

    OdpowiedzUsuń
  10. Lektura tej książki jeszcze przede mną, ale widzę, że będzie to nie lada przygoda! :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Jakie piękne zdjęcie na początku postu :) Ksiązka jak najbardziej dla mnie :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Chętnie bym ją przeczytała. Zwróciłam uwagę na nią już w zapowiedziach. Brzmi naprawdę ciekawie.

    OdpowiedzUsuń
  13. I kolejna recenzja rodzimej książki:) Nie nadążam notować tytułów...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. a ile dobrych tytułów jeszcze w kolejce. radzę uzbroić się w nowy notes :)

      Usuń
  14. Ciekawa okładka. Nie obiecuję, że przeczytam tę książkę bo już mam mnóstwo książkowych zaległości na półce, a obyczajówki bardzo szybko wypadają mi z głowy.

    OdpowiedzUsuń
  15. Zapowiada się interesująco. Poszukam tej ksiązki :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Dlaczego mam wrażenie, że to pewien rodzaj autobiografii...?
    Tylko zakończenie jakby... inne...
    Na szczęście odbiega od rzeczywistości...

    OdpowiedzUsuń
  17. Czekałam na Twoją recenzje tej książki:)
    Jak tylko znajdę czas to po nią sięgnę, bo wiem że warto:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. warto, warto. Dzidzię Sylwii Chutnik też serdecznie polecam!

      Usuń
  18. Nie wiem :) Mam mieszane uczucia, sama robiłaś zdjęcie ?
    http://qltura.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. tak, wszystkie zdjęcia zamieszczone na blogu (prócz nagłówka) są mojego autorstwa.

      Usuń
  19. krótka ale ciekawa recenzja chętnie przeczytam !
    * b. ładne zdjęcie ^^

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dziękuje :) osobiście nie lubię długich recenzji i bardzo rzadko je czytam. zdradzają za dużo treści, a faktycznej opinii czytelnika jest w nich jak na lekarstwo.

      Usuń
  20. Skoro ona az ciebie tak pochlonela to cos w niej musi byc, a ja musze sie przekonac co to takiego :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Nie jestem pewna czy spodoba mi się ta książka. Sprawdzę czy jest przy mojej następnej wizycie w bibliotece :)
    A.

    OdpowiedzUsuń
  22. Nie do końca jestem przekonana czy to odpowiednia książka dla mnie, ale jeśli na nią trafię to wezmę ze sobą do domu i się przekonam :)

    OdpowiedzUsuń
  23. tak tak tak ! Zachęciłaś mnie ;)

    OdpowiedzUsuń
  24. Dobrze, że tu zajrzałam, bo wcześniej nie słyszałam o tej książce, a po przeczytaniu Twojej recenzji jestem bardzo zainteresowana jej przeczytaniem.
    kolodynska.pl

    OdpowiedzUsuń
  25. Słyszałam o tej książce, jestem bardzo zainteresowana:)

    OdpowiedzUsuń
  26. Właśnie skończyłam Dziunię... jest nad czym pomyślec zwłaszcza, że czasami łapie siebie na tym,że starając się być pomocna jestem narażona na odrzucenie... wykorzystywanie.. tak ja Ona.. tak to jest, trzeba umieć sie zdystansować do problemów i ludzi. Co mnie nie zabije to rozsmieszy - hasło które pożyczyłam od Dziuni. Polecam równiez książkę: "Irena", Autor: Małgorzata Kalicińska, Basia Grabowska

    OdpowiedzUsuń
  27. książka z humorem,ale totalne zaskoczenie odnośnie treści.Tytuł sugeruje lekkość,ale jest to niesamowicie trudna,pięknie napisana historia.Czekam z niecierpliwością na następną książkę autorki i podziękowania dla niej za tą :)

    OdpowiedzUsuń

Copyright © Varia czyta , Blogger