Kolorowanki zrobiły się ostatnio bardzo popularne, zwłaszcza wśród dorosłych. Osoby nie zaznajomione z tematem pewnie uznają to za dziwne zjawisko, ale wydawnictwa - według mnie całkiem słusznie - dostrzegły w nich niszę wartą zagospodarowania.
Art Déco wypuszczone nie dawno przez Egmont, to jedna z edycji kolorowanek antystresowych. Przesłanie jest proste, skupiamy się na skomplikowanym wzorze, malujemy i odrywamy myśli od wszystkiego co dzieje się dookoła. Na pewno nie każdemu taka forma relaksu będzie odpowiadać, ale znajdzie się grupa, w której jestem i ja, która odnajdzie w tym wszystkim spore miejsce dla siebie.
Ostatni raz kredki trzymałam w dłoniach bodajże w podstawówce, ale miło po latach do nich wrócić i odkryć frajdę jaka się z tym łączy. Do wyboru mamy wzory geometryczne, ornamenty i postacie. Ich złożoność jest zróżnicowana więc w zależności od dnia i chęci, możemy stawiać przed sobą mniejsze lub większe wyzwania. Karty są grube, szyte, a jedyne czego mi do szczęścia brakowało, to dobrego zestawu kredek (możne by tak dołączyć jakieś do wydania?).
Fajna zabawa w której można dać pole do popisu fantazji.
López Elena "Art Déco. 100 antystresowych kolorowanek"
Ilość stron: 128
Wyd. Egmont
Ocena: 4,5/6
Ilość stron: 128
Wyd. Egmont
Ocena: 4,5/6
Właśnie koloruję;)
OdpowiedzUsuńja próbuję, bo kredki zdecydowanie trzeba zmienić. 15 letnie Conte to nie najlepszy wybór :P
UsuńWow, ciekawa sprawa :) mi zdarza się tylko kolorować w czasie, gdy opiekuję się kilkuletnią bratanicą. Ale to dla mnie dość odprężające zajęcie, więc może warto się skusić na kolorowanki, które proponujesz?
OdpowiedzUsuńJa mam Kolorowy trening antystresowy, choć ostatnio trochę brak mi czasu by po niego sięgnąć. Też brakuje mi dobrych kredek...
OdpowiedzUsuńostatnio namnożyło się tego typu tytułów, ale nie wszystkich wzory są ciekawe.
UsuńBardzo fajny pomysł :) Można się wyszaleć artystycznie ;)
OdpowiedzUsuńCoś idealnego do mojej pracy ;)
OdpowiedzUsuńmam nadzieję, że jednak nie jest ona aż tak stresująca!
UsuńSesja się zbliża, chyba skuszę się na te kolorowanki. ;)
OdpowiedzUsuńoo jestem pewna, że w czasie sesji kolorowanki będą w użyciu. zresztą jak trzeba się uczyć, to nagle nawet sprzątnie zaczyna się wydawać pasjonującym zajęciem ;)
UsuńPopieram ten pomysł.
OdpowiedzUsuńTo jest absolutna rewelacja :)
OdpowiedzUsuńjest, jest :))
UsuńMam Esy-floresy z innego wydawnictwa i uwielbiam je, a kredki polecam najzwyklejsze Bambino. Są takie trójkątne (szkolne), które ostro zatemperowane dobrze radzą sobie z małymi detalami. Wcześniej miałam zamiar zainwestować w coś lepszego, ale malując odkryłam, że są wystarczające. Co do samej kolorowanki, którą pokazałaś - wydaje się dość trudna ;)
OdpowiedzUsuń