Jørn Lier Horst sprawnie prowadzi swoją historię, ale nie wyróżnia się przy tym niczym szczególnym. Zagadka i bohaterowie wypadają w porządku, jednak większej uwagi nikt nie przykuwa.
Brakowało mi danych o samym Wistingu. Psy gończe to końcówka mówiącej o nim serii, i co zabawne, tom poprzedzający Jaskiniowca. Szkoda, że wydawnictwo wybrało taką drogę promocji - najgłośniejszy tytuł, choć jest ostatnim, poszedł jako pierwszy i teraz od końca tłumaczy się kolejne tomy.
Brakowało mi danych o samym Wistingu. Psy gończe to końcówka mówiącej o nim serii, i co zabawne, tom poprzedzający Jaskiniowca. Szkoda, że wydawnictwo wybrało taką drogę promocji - najgłośniejszy tytuł, choć jest ostatnim, poszedł jako pierwszy i teraz od końca tłumaczy się kolejne tomy.
W lekturze niby to nie przeszkadza, ale utrudnia zrozumienie i polubienie postaci. Brakowało mi życiorysu Wistinga, odpowiedzi na pytania, co dokładnie stało się z jego żoną i jak wyglądały sprawy porwań, o których w Psach tylko się wspomina - przypuszczam, że są to wątki, które autor wcześniej opisywał.
Jørn Lier Horst poziomem się nie wybija, jednak wcale nie pisze źle. Psy gończe to dobra książka, ale moją ocenę studzi brak chronologii wydawniczej i odpowiedzi na pytania, które pojawiły się w trakcie lektury.
Jørn Lier Horst "Psy gończe"
Ilość stron: 388
Wyd. Smak Słowa
Ocena: 3,5/6
Pierwsza książka Horsta z tego wydawnictwa nie zachwyciła mnie i myślę, że z tą byłoby podobnie ;D
OdpowiedzUsuńDecyzja wydawnictwa rzeczywiście dość zaskakująca...
OdpowiedzUsuńtym bardziej, że wychodzące niedługo Poza sezonem to z kolei 7 tom serii (Jaskiniowiec był 9, Psy gończe są 8) - gdzie tu logika?
Usuńhmmm okładka mnie zaintrygowała ale już sam opis...
OdpowiedzUsuńzagadka jest w porządku, tylko w warstwie obyczajowej cały czas wyczuwałam luki.
UsuńNawet nie wiedziałam, że te książki są tak nie po kolei. Jest w bibliotece, a więc zobaczymy jak m się spodoba :)
OdpowiedzUsuńMoje-ukochane-czytadelka
ja dowiedziałam się przypadkiem, bo w domu od dawna leży mi Jaskiniowiec i chciałam do niego zasiąść jeszcze przed Psami. z ciekawości sprawdziłam stronę autora, a tam okazało się, że Jaskiniowiec tak naprawdę jest ostatni.... o_O
UsuńCzułam, że z tą książką będzie coś nie tak. Wszyscy chwalą i polecają, a mało kto informuje, że seria wydawana jest na opak.
OdpowiedzUsuńCo raz więcej wydawnictw ma tendencję do publikowania ostatnich lub środkowych części cyklu :/
OdpowiedzUsuńtak samo sprawa ma się z Nele Neuhaus, też jako pierwszy poszedł tytuł najgłośniejszy, a resztę puścili na chybił-trafił.
UsuńNie lubię, gdy książki nie są wydawane po kolei. Ja lubię, gdy jest chronologicznie. Może poczekam, gdy będziemy mieć w Polsce wszystkie tomy serii i dopiero wtedy po nie sięgnę ;)
OdpowiedzUsuńMi sie podobala, może max WOW to nie było, ale czytało się w miare przyjemnie. chociaż rzeczywiście chronologii brak.
OdpowiedzUsuńhistorii się nie czepiam, ale choć William Wisting jest główną postacią, to bardziej zżyłam się z jego córką - można ją nazwać dziennikarką z jajami, ale o jej życiu prywatnym tak naprawdę nic nie wiem, a to właśnie obyczajowa warstwa przykuwa mnie do książki najlepiej.
UsuńTeż uważam, że książka jest średnia. Nie nudziłem się przy niej, ale też niczym się nie wyróżnia.
OdpowiedzUsuńDobra rzecz!
OdpowiedzUsuńwalorów nie podważam, czepiam się tylko kolejności.
Usuń