Ludzie stają w ogniu, a epidemia samozapłonów zbiera coraz większe żniwo. Winna temu jest nie choroba, w tradycyjnym tego słowa znaczeniu, ale smocza łuska, zarodniki rozprzestrzeniającej się epidemii. Infekcja objawia się bardzo niepozornie, lśniącymi śladami na ciele nosiciela, a następnie sprawia, że nieoczekiwanie staje się on ludzką pochodnią.
Harper, zajmowała się chorymi, póki budynek szpitala w którym pracowała nie spłonął. Właściwie jednego dnia została bez pracy, dowiedziała się o ciąży oraz tym, że jest chora. Jej mąż nie przyjął tego dobrze, uznał, że woli sam z nią skończyć niż czekać aż zrobi to za niego wirus. Harper ratując się przed śmiercią poznaje strażaka, który zabiera ją do obozu tych, którzy nauczyli się żyć z chorobą.
Najnowsza opowieść Joe Hilla to historia dobrze rozplanowana, ale rozkręcająca się powoli. Hill wykorzystał tu dobrze znany schemat odizolowanej społeczności, która stara się przezwyciężyć kataklizm, jednak tym, co ostatecznie zagraża jej najbardziej, jest własna hermetyczność i fanatyzm. Poszukiwanie nowych "bogów" w zjawiskach popkultury, młodzież wymierzająca sprawiedliwość i gwiazda MTV, która daje nadzieję. Wyczuwam spory dystans autora do tematu, jednak trafności spostrzeżeń, mimo że ujętych w gatunku horroru, nie sposób podważyć.
Nadal nie jest to książka, która przebija Pudełko w kształcie serca, jednak choć temat ognia jest podobny, odbieram ją dużo lepiej niż Rogi. Ciekawi, ma dobrze zarysowanych bohaterów, a co najważniejsze, opowiada o czymś znacznie większym niż walka z ogniem...
"Światłość obnaża całą prawdę o nas. Odsłania to co w nas najlepsze i najprawdziwsze". s. 157
Za możliwość lektury dziękuję Wydawnictwu
Joe Hill "Strażak"
Ilość stron: 738
Wyd. Albatros
Ocena: 4,5/6
Rogi mi się podobały, więc i Strażak zawieść nie powinien.
OdpowiedzUsuńMi "Rogi" się podobały, ale szału nie było. Skoro ta powieść jest lepszato chętnie po nią sięgnę!
OdpowiedzUsuńPrzeglądałam to tomiszcze w księgarni - i sama nie wiem. Może na wakacje, wtedy zawsze mim tęskno do sążnistych tomów;)
OdpowiedzUsuńRewelacja! Gratuluję wykonania :-) To idealnie trafia w mój gust.
OdpowiedzUsuńMnie słabo do siebie przekonała, ale może za dużo chciałam mniej w niej z Kinga.
OdpowiedzUsuń