Komu bije Big Ben to książka o narodzie, o którym mówi się ostatnio bardzo dużo, szczególnie w kontekście mającego się odbyć brexitu. To, że pierw obywatele Wielkiej Brytanii chcą wystąpić z Unii, a potem
nie do końca wiedzą, jak to zrobić i aby czy na pewno, dość celnie
oddaje specyfikę tej społeczności.
Jak dowiadujemy się z książki Mileny Rachid Chehab Brytyjczycy lubią działać na przekór i wybierać okrężną, ale znacznie ciekawszą, drogę do celu. Bardzo ważna jest dla nich tożsamość, lecz kochają wszystko, co jest inne i oryginalne.
Kraj, który w głównej mierze kojarzy się z piętrowymi autobusami, królową Elżbietą i popołudniową herbatką o siedemnastej, przechodzi aktualnie wielkie przeobrażenie. O zmianach, jakie ich odtykają opowiadają: kamerdyner, spikerka z londyńskiej linii metra, Lady Alice - arystokratka z krwi i kości oraz wiele innych, zróżnicowanych klasowo i kulturowo osób. Na co zwracają największą uwagę? Na fakt, że wiele tutejszych zwyczajów istnieje tylko dlatego, że przejęła je nowa klasa wyższa, czyli bogacze napływający z Rosji czy Bliskiego Wschodu. Obecnie mało kogo stać na najmowanie służby, nastolatki dają łatwo się "amerykanizować". Podobne zarzuty mają taksówkarze ze słynnych black cabbie, podkreślając, że w ostatnich latach zaobserwowali ogromy spadek zaufania, podyktowany m.in stosowaniem przez pasażerów nawigacji GPS.
Oto kolejny raz, kiedy do książki podeszłam nie ufnie. Nie wiem skąd we mnie tendencja do wybierania tytułów, których wstępny opis przywołuje mi w głowie słowo "nie", i "nuda", a potem na przekór samej sobie je zamawiam... Szczęście im dziwniejsza dla moich gustów tematyka, tym milsze zaskoczenie. Było tak z Jajkiem, jest tak i z Big Benem.
Komu bije Big Ben to zbiór świetnych reportaży, krótkich acz treściwych. Wielki plus za różnorodność głosów i przemycenie w rozmowach typowego, brytyjskiego poczucia humoru.
Polecam!
Milena Rachid Chehab "Komu bije Big Ben. Brytyjczycy w sosie własnym"
Ilość stron: 320
Wyd. Agora
Ocena: 5/6
Jak dowiadujemy się z książki Mileny Rachid Chehab Brytyjczycy lubią działać na przekór i wybierać okrężną, ale znacznie ciekawszą, drogę do celu. Bardzo ważna jest dla nich tożsamość, lecz kochają wszystko, co jest inne i oryginalne.
Kraj, który w głównej mierze kojarzy się z piętrowymi autobusami, królową Elżbietą i popołudniową herbatką o siedemnastej, przechodzi aktualnie wielkie przeobrażenie. O zmianach, jakie ich odtykają opowiadają: kamerdyner, spikerka z londyńskiej linii metra, Lady Alice - arystokratka z krwi i kości oraz wiele innych, zróżnicowanych klasowo i kulturowo osób. Na co zwracają największą uwagę? Na fakt, że wiele tutejszych zwyczajów istnieje tylko dlatego, że przejęła je nowa klasa wyższa, czyli bogacze napływający z Rosji czy Bliskiego Wschodu. Obecnie mało kogo stać na najmowanie służby, nastolatki dają łatwo się "amerykanizować". Podobne zarzuty mają taksówkarze ze słynnych black cabbie, podkreślając, że w ostatnich latach zaobserwowali ogromy spadek zaufania, podyktowany m.in stosowaniem przez pasażerów nawigacji GPS.
Oto kolejny raz, kiedy do książki podeszłam nie ufnie. Nie wiem skąd we mnie tendencja do wybierania tytułów, których wstępny opis przywołuje mi w głowie słowo "nie", i "nuda", a potem na przekór samej sobie je zamawiam... Szczęście im dziwniejsza dla moich gustów tematyka, tym milsze zaskoczenie. Było tak z Jajkiem, jest tak i z Big Benem.
Komu bije Big Ben to zbiór świetnych reportaży, krótkich acz treściwych. Wielki plus za różnorodność głosów i przemycenie w rozmowach typowego, brytyjskiego poczucia humoru.
Polecam!
Milena Rachid Chehab "Komu bije Big Ben. Brytyjczycy w sosie własnym"
Ilość stron: 320
Wyd. Agora
Ocena: 5/6
Świetnie, że książka pozytywnie Cię zaskoczyła. 😊
OdpowiedzUsuńMnie również mile zaskoczyła. Te rozmowy są naprawdę ciekawe.
UsuńCoś dla mnie, kocham Wielką Brytanię :)
OdpowiedzUsuńPotwierdzam fantastyczna książka.
OdpowiedzUsuńJako emigrantka z pewnością się skuszę. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńKupiłam, czytam, miejscami nie wierzę w to, co czytam. Studiuję psychologię i jest to dla mnie inspirująca lektura.
OdpowiedzUsuń