Milka Oreo? Ooo, nie wiedziałam, że taka istnieje! ;-) Same ciastka nie zachwycają mnie, ale w połączeniu z czekoladą - brzmi smakowicie. Jestem ciekawa Twoich wrażeń w związku z "Persymoną" - sama zabiorę się za nią niebawem.
Mmmm takie smakołyki! Ale mi narobiłaś ochoty na czekoladę! Dodam, że przy lekturze "Persymony" taki "podnośnik" dobrego humoru jest jak najbardziej wskazany, bo książka w swojej szczerości naprawdę przytłacza...
Wszystko takie piekne i apetyczne :)
OdpowiedzUsuńMmm, zaraz idę w końcu zrobić sobie śniadanko, bo patrząc na Twoje zdjęcia zgłodniałam :D
OdpowiedzUsuńKocham milkę ;) piękne zdjęcia. Pozdrawiam ciepło
OdpowiedzUsuńMój sobotni poranek smakuje podobnie, tylko książkę czytam inną:)
OdpowiedzUsuńMilka Oreo? Ooo, nie wiedziałam, że taka istnieje! ;-) Same ciastka nie zachwycają mnie, ale w połączeniu z czekoladą - brzmi smakowicie. Jestem ciekawa Twoich wrażeń w związku z "Persymoną" - sama zabiorę się za nią niebawem.
OdpowiedzUsuńistnieje i jest bardzo dobra, ale na ciastka też jestem przepadlista ;) a wrażenia z książki myślę, że będą koło wtorku.
UsuńOj apetycznie, apetycznie :D dzięki za linka do konkursu, pomyślę nad odpowiedzią :)
OdpowiedzUsuńWszystkie zdjęcia bardzo smakowite. Działają na wyobraźnię, a ostatnie po prostu przyspiesza pracę ślinianek. :)
OdpowiedzUsuńOMG a czekolada oreo to skąd?? W Polsce do zdobycia?
OdpowiedzUsuńZazdroszczę i słodkości, i tej lektury.
tak krajowa. mają ją u mnie w euro markecie i żabce. w tyn drugim nieco tańsza 2.99.
UsuńRozpusta :D
OdpowiedzUsuńNo ma to jak początek dnia z czekoladą :)
OdpowiedzUsuńa jak. trzeba zacząć dzień z energią ;)
UsuńMmmm takie smakołyki! Ale mi narobiłaś ochoty na czekoladę! Dodam, że przy lekturze "Persymony" taki "podnośnik" dobrego humoru jest jak najbardziej wskazany, bo książka w swojej szczerości naprawdę przytłacza...
OdpowiedzUsuńSmacznego!
OdpowiedzUsuńTylko czekolada. Po książkę Michalak nie sięgnę już żadną...
OdpowiedzUsuńo Michalak we wpisie nie ma ani słowa ;)
UsuńNarobiłaś apetytu. Też chce takie wspaniałości :-)
OdpowiedzUsuńNa czekoladę też teraz przez Ciebie mam ochotę:P Wpadnę chyba do Ciebie :D
OdpowiedzUsuńAleż pysznie, ależ pięknie i aromatycznie...
OdpowiedzUsuńJejku Varia, mniam - zjem Ci zaraz tego posta hihi.
OdpowiedzUsuńVaria jesteś okropna! Przez Ciebie jeść mi się chce. Naughty, naughty Varia.Takiego smaka mi narobić. :<
OdpowiedzUsuńBuziaki :*
arenaksiazek.blogspot.com
w weekend trzeba sobie dogadzać. musimy nabrać sił na długi tydzień pracy :)
UsuńAle smakołyki. :) Sama mam ochotę na tą czekoladę!
OdpowiedzUsuńNarobiłaś mi ochoty na czekoladę! :D
OdpowiedzUsuń