Fabułę powieści zna chyba każdy. Znudzona wylegiwaniem się
na łące dziewczynka, biegnie za królikiem wprost do jego nory. Niechcący wpada
do środka i przenosi się do Zaczarowanej Krainy, gdzie zwierzęta mówią ludzkim
głosem, a zła Królowa w napadzie nieustannego szału, ścina wszystkim głowy.
Poznajemy tu charyzmatycznego Kapelusznika oraz Znikota o wielkim uśmiechu. Na
zmianę rośniemy, malejemy, ale co jest w tym najważniejsze – zaglądamy w głąb
samego siebie, bo jak się przed laty utarło, historia może stanowić świetne
podłoże do psychoanalizy. Ja jednak nie o Freudzie tutaj chciałam, lecz o
pięknym wydaniu i własnych spostrzeżeniach.
Jeśli zdawało się wam kiedykolwiek,
że filmowa wersja bajki była dziwną przygodą, to muszę was rozczarować –
ekranizacja nawet w połowie nie odzwierciedla tego, co znajduje się w książce.
Jest w niej więcej postaci, wierszyków i rozmów. Dialogi są jeszcze bardziej
absurdalne, a wszystko ujmuje dwa razy mocniej.
Nie na darmo Alicja
zaliczona została do klasyki światowej literatury. Lewisowi – a w zasadzie
Charlesowi Lutwidgowi Dodgson – wyobraźni oraz talentu odmówić nie można. Jego
świat, mimo że tak naprawdę nie ma w nim czarów, zachwyca swym bogactwem i
niezwykłością, a czas, chociaż stoi tutaj w miejscu, napędza mieszkańców i
skłania ich do nieustannego pośpiechu.
W najnowszym wydaniu fantazyjność
historii podkreślona została rysunkami. Ilustracje autorstwa Tove Jansson to
dla mnie wisienka na torcie. Oszczędne w formie, maksymalnie treściwe i
przepełnione emocjami. Uwielbiam ją jako pisarkę, malarkę, a przede wszystkim
kobietę. Takie połączenie nie mogło się nie udać. Sięgajcie do klasyki.
Naprawdę warto.
Lewis Carroll „Alicja w Krainie
Czarów”
Ilość stron: 120
Wyd. Bona
Ocena: 6/6
"Alicja" była jedną z moich ulubionych bajek :)
OdpowiedzUsuń'Alicje' czytałam w dziecinstwie, chetnie do niej wróce!
OdpowiedzUsuńja do tej pory znałam tylko wersje Disneya i Tima Burtona. ale na książkę też nadeszła pora.
UsuńJakiś czas temu przyszło mi do głowy by przeczytać książkową wersję tej historii, lecz tego jeszcze nie zrobiłam, lecz na pewno zrobię.
OdpowiedzUsuńPrzepiękne wydanie chętnie bym się zapoznała, bo tak naprawdę to nigdy nie czytałam oryginału :)
OdpowiedzUsuńJa niestety nie lubię oryginalnej wersji ,,Alicji...'' ani w formie książki ani w formie filmowej.
OdpowiedzUsuńLubię "Alicję..." w każdej postaci ;) sama mam jedną magiczną wersję książki z wysuwanymi bohaterami, etc. jeszcze od wydawnictwa Wilga ;)
OdpowiedzUsuńAlicja doczekała się kilku fantastycznych wydań, ale w moim przypadku Tove nic nie przebije :)
UsuńZnam Alicję tylko z filmu i wciąż odkładam tenczas, kiedy sięgnę po baśń, chyba czekam na jakąś miniaturkę, żeby zechciała posłuchać i zagłębić się w ten magiczny świat razm ze mną...
OdpowiedzUsuńChętnie przeczytam, jak do tej pory tylko fil Burtona za mną...
OdpowiedzUsuńmam sentyment do tej bajki, jest ponadczasowa :) pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńNo właśnie, niby Alicję zna się na pamięć, ale chyba czas poznać oryginał tej historii. To wydanie wygląda na jedno z ciekawszych!
OdpowiedzUsuńadaptacja nigdy nie odda wiernie tego, co jest w książce. zachęcam do czytania.
Usuńczytałam, bardzo mi się podobała i do tej pory ją wspominam :)
OdpowiedzUsuńqltura.blogspot.com
To śmieszne, ale oryginału nigdy nie czytałam.
OdpowiedzUsuńA szkoda.
Czas najwyższy to naprawić :)
Nie tak dawno czytałam wersję bez ilustracji, wciągnęła mnie bez reszty. Cóż to musi być za szaleństwo czytać tę książkę z obrazkami :-) Chętnie poznałabym również obrazkową wersję.
OdpowiedzUsuńWielką fanką Alicji nie jestem, ale tę wersję - ze względu na Tove - chętnie bym postawiła na półce. ;)
OdpowiedzUsuńKlasyk ^^
OdpowiedzUsuń