"Udręki pewnej kasjerki" Anna Sam
ocena: **
Zawiodłam się na tej książce i to bardzo. Biorąc pod uwagę nasilenie reklamy i pochwał w mediach wiązałam z tą pozycją znaczne nadzieje.
"Udręki" to nic innego jak zbitek luźnych sytuacji przy kasie, opisów klientów i w zasadzie nic poza tym. Żadnej ciągłej akcji, która by podtrzymywała zainteresowanie.
Niby trochę jakoś tam zabawnych faktów i prób podania nietypowych informacji było, ale nic mnie tutaj nie zachwyciło. Ot taka sobie błaha książeczka z dobrym PR’em i nic więcej.
Dla lubiących czytać o kulisach różnych zawodów zdecydowanie bardziej polecam
"Za barem" Ty Wenzel.
"Za barem" Ty Wenzel.
"Zajęcie kasjerki to niewdzięczna praca, zarezerwowana w większości dla kobiet. Wydaje się być monotonna i pozbawiona wyzwań. Jeśli jednak traktujecie kasjerki jak niewidzialny automat do liczenia i wydawania, głęboko się mylicie, zwłaszcza jeśli kasjerką jest absolwentka literatury francuskiej Anna Sam. Trzydziestoletnia obecnie Anna - z powodu niemożliwości znalezienia innego zajęcia - przepracowała wiele lat w wielkich francuskich supermarketach. Obdarzona zmysłem przenikliwej obserwacji i ironicznym poczuciem humoru, w swojej książce bierze odwet na aroganckich i niesympatycznych klientach, prezentując całą gamę typów ludzkich i ich najdziwniejszych zachowań. Książka ?Udręki pewnej kasjerki? powstała na kanwie blogu, który wcześniej pisała Anna." // Wysylkowa.pl
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz