Raba kolekcjonuje obrazy znanych ekspresjonistów, cała ta sprawa zaczyna bardzo interesować pewną wdowę, która za cel obiera sobie odkrycie sekretu starego malarza. Tak w centrum jej zainteresowania pojawia się stary spichlerz, a motywem przewodnim całej historii staje się niszczenie tego, co kocha się najbardziej.
Wielowątkowa i wieloznaczna. Zaskakująca, szalona, błyskotliwa. Chcąc scharakteryzować prozę Vonneguta należy wyposażyć się w wiele przymiotników, bo pisarz skutecznie broni się przed zaszufladkowaniem. Jego książki zawsze mają drugie dno. Rozumiane bezpośrednio uznane mogą zostać za majaki niezrównoważonego człowieka, a tym czasem to czysty przejaw geniuszu, uniwersalny i żywy mimo upływającego czasu.
Sinobrody to rzecz o życiowych wartościach i zagubieniu. Owiana ironią oraz czarnym humorem, skutecznie przejmuje całą naszą uwagę.
Kurt Vonnegut "Sinobrody"
Ilość stron: 392
Wyd. Zysk i S-ka
Ocena: 4/6
Mam ten tytuł w planach przeczytać.
OdpowiedzUsuńKusi mnie czarny humor. Rzadko kiedy jest spotykany w książkach, a szkoda. :)
OdpowiedzUsuńJa też mam w planach.Ale nie teraz. Pozdrawiam !
OdpowiedzUsuńMam w planach sięgnięcie po twórczość tego autora. Po tą książkę też zamierzam sięgnąć.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Natalia
Kiedyś przeczytam i ja :)
OdpowiedzUsuń