Ileż to razy spotkało się na bruku ludzi brudnych i
odartych z godności. Kloszardów, „obszczymurów”, degeneratów unikających
naszego spojrzenia. A czy zastanowiła Was kiedyś historia tych ludzi. Powody,
które sprowadziły ich na ulicę, zmuszając do codziennego proszenia się o choćby
złotówkę.
Kinga w wigilijny wieczór, zamyka się w osiedlowym
śmietniku z postanowieniem odebrania sobie życia. Ma przygotowany alkohol oraz
tabletki, nie przewidziała tylko, że zabarykadowała ze sobą w schowku kogoś
jeszcze. Burego kota. Małą upartą znajdę, która swym napastliwym charakterem
nie pozwoliła jej dokończyć dzieła. To tu, w stanie totalnego zamroczenia
znajduje ją Aśka, młoda reporterka dopatrująca się w historii Kingi artykułu na
miarę Pulitzera.
Mówi się, że bezdomni sami wybrali sobie taką drogę. Że
większość z nich to alkoholicy, nie warci złamanego grosza. Opowieść Kingi jest
jednak zupełnie inna. To spowiedź kobiety, która sama sprowadziła na siebie
„karę za grzechy” i uważa, że tak jest przecież w porządku. Nie ważne, że
powody oraz okoliczności, które doprowadziły ją do tej sytuacji były zupełnie
inne. Że zawiniło jej otoczenie, wszechobecna w nim obojętność, a nie ona sama,
która starała się przecież tylko ochronić swoje dziecko.
W historii Bezdomnej nie chodzi o pozbawienie kogoś
domu, ale odebranie mu serca i duszy. Zdeptanie tej jedynej iskierki nadziei,
która choć wątła wciąż tli się i karze szukać odpowiedzi. Brakuje tu wiary w szczęśliwy
finał, jednak historia Kingi mnie nie załamała. Jest ona niczym kubeł zimnej
wody, wylany na nasze spostrzeżenia i chwile próżność.
Katarzyna Michalak kolejny raz uwiodła mnie swoimi
emocjami oraz ogromną dozą empatii. Mocna, pouczająca lektura.
Katarzyna Michalak „Bezdomna”
Ilość stron: 256
Wyd. Znak
Ocena: 5/6
Muszę przeczytać! Szukam od dawna :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Spotkałam się z wieloma recenzjami "Bezdomnej" i jak na razie mam na temat książki mieszane uczucia.
OdpowiedzUsuńCiekawa recenzja ale pewnie książka nigdy nie trafi w moje ręce.
OdpowiedzUsuńtrzeba być dobrej nadziei :)
UsuńKsiążka idealna dla mnie, muszę ją przeczytać. Świetna recenzja pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńNiedawno czytałam, wciągająca lektura.
OdpowiedzUsuńDużo słyszałam o tej autorce, mam zamiar zapoznać się z jej książkami.
OdpowiedzUsuńZetknęłam się z mnóstwem różnorodnych recenzji na temat tej książki, dlatego tym bardziej chcę ją przeczytać, by wyrobić sobie własną opinię. :)
OdpowiedzUsuństyl autorki jest bardzo charakterystyczny, ale myślę, że Cie nie zawiedzie.
UsuńBardzo pięknie opisałaś swoje wrażenia z lektury ,,Bezdomnej''. Sama nie umiałabym tego lepiej ubrać w słowa.
OdpowiedzUsuńChciałabym aby książka trafiła w moje ręce.
OdpowiedzUsuńmuszę koniecznie przeczytać, może będę jakoś inaczej patrzeć na bezdomne osoby... choć najczęściej widuję na ulicy Rumunów/ Cyganów, a jakoś specjalnie nie wierzę w ich... hmmm.. biedę ?
OdpowiedzUsuńnie warto z góry do nikogo się uprzedzać, ale faktem jest, że ta grupa społeczna niestety sama bardzo wytrwale pracuje na swoją opinię... a szkoda, bo cierpią przez to ci, którym naprawdę zależy by coś zmienić.
UsuńWszystkie recenzje "Bezdomnej" z jakimi się spotkałam są pozytywne, dlatego muszę ja przeczytać! :D
OdpowiedzUsuńMam już e-booka, więc z pewnością przeczytam!
OdpowiedzUsuńKolejna recenzja, która chwali tą książkę a ja nadal jej nie przeczytałam!
OdpowiedzUsuńO książce krążą różnorodne opinie - zarówno te pozytywne, jak i negatywne, więc pragnę zapoznać się z "Bezdomną", aby wyrobić sobie własne zdanie.
OdpowiedzUsuńksiążka może być "kontrowersyjna" z uwagi na pewne nawiązania do głośnej sprawy sprzed roku. nie mniej warto przetestować ja na własnej skórze.
UsuńMichalak to niezwykle płodna pisarka, a ja nie mam do takich zaufania. Problem bezdomności jest mi jednak bliski (i to pomimo tego, że nigdy osobiście mnie nie dotknął) więc myślę, że jednak sięgnę po tę książkę.
OdpowiedzUsuńNie przepadam za tą autorką, ale za poruszenie takiego tematu należy się jej plus. ;)
OdpowiedzUsuńSłyszałam o tej książce i wydaje się bardzo ciekawa i warta uwagi. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńPrzeczytałam zaledwie jedną książkę Katarzyny Michalak i na dzień dzisiejszy nie mam dobrego zdania o autorce. O powieści ,,Bezdomna" polecam bardzo ciekawy tekst Ewy Tomaszewicz: http://trzyczesciowygarnitur.blogspot.com/2013/06/jak-nie-pisac-o-problemach-spoecznych.html
OdpowiedzUsuńktóry utwierdził mnie w przekonaniu, że K. Michalak stawia na ilość, porusza współczesne problemy powierzchownie, bez podstawowej wiedzy.
Pozdrawiam
Michalak pisze w bardzo specyficzny, czasami nieco naciągany sposób - autorka lubi nadużywać zbiegów okoliczności - ale ja nie mam do niej żadnych zastrzeżeń. jej powieści traktuje jako lektury dla relaksu.
UsuńCzytałam. Bardzo dobra książka. Dająca do myślenia. Uczulająca ludzi na krzywdę innych. Warto przeczytać.
OdpowiedzUsuńCzytałam tę książkę, zrobiła na mnie ogromne wrażenie. Warto sięgać po takie lektury.
OdpowiedzUsuńKsiażka jest do przeczytania w jeden dłuzszy wieczor.....wiem bo sama ja tak własnie czytałam. Trzyma za serce bardzo mocno....i daje do myslenia.:)
OdpowiedzUsuńSłyszałam na temat tej ksiażki wiele dobrego, wkrótce przeczytam :)
OdpowiedzUsuńDoskonała recenzja, ja nie lubię się tak rozpisywać, wolę żeby czytelnik sam się przekonał na własnej skórze.
OdpowiedzUsuńKsiążka do kupienia miała być w Biedronce,także tym co nie czytali polecam, a później można puścić w obieg, rodzina, sąsiedzi , bo jest tego warta.
nigdy nie zwracam uwagi na długość swoich wypocin. raz mam prawie elaborat, kiedy indziej tylko parę zdań. piszę pod wpływem emocji stąd ta rozbieżność :)"=
Usuńja swoją książkę kupiłam za 16zł w promocji znaku "wszystko za 50%". z tego co wiem na biedronce będzie ona drożej, bo coś około 25zł.
Cieszę się, że Ci się spodobała. Mnie irytowała, nie wywołała we mnie pożądanych emocji. Jakoś historia mnie nie poruszyła. Może gdyby została inaczej napisana to owszem. :)
OdpowiedzUsuńWszyscy ją teraz czytają i myślałam żeby być obiektywną, to przeczytam ją w późniejszym czasie, ale po Twojej recenzji mam na nią ochotę już teraz! :)
OdpowiedzUsuńO bezdomnych krąży wiele stereotypów, ale masz rację, oczywiście - nie warto się uprzedzać. Różnie mówią o tej powieści i jej autorce: raz czytam, że gniot, innym razem, że świetne czytadło. Jeśli kiedyś po nią sięgnę, też się wypowiem. ;)
OdpowiedzUsuń