Kiedy jakiś deweloper próbuje
siłą wysiedlić cię z twojej kamienicy, to żadna szanująca się cwaniara nie może
na to pozwolić. Winnym należy się nagana, a pokonanym represja. Tak ten świat
jest skonstruowany, tak funkcjonuje współczesna Warszawa.
Hance fakt bycia w zaawansowanej
ciąży, nie przeszkadza w snuciu się po mieście i wymierzaniu, po swojemu
pojmowanej sprawiedliwości. W towarzystwie koleżanek rabuje i napada, ale tylko
tych, którym jawnie się to należy. Kto o tym decyduje? Oczywiście one, jednak nie
pękamy. „Nie wolno się bać! Strach zabija duszę”.
Cwaniary odbieram jako
pewnego rodzaju satyrę na kulawą rzeczywistość, pełną agresji i źle pojętego
patriotyzmu. Gdzie nie pomagają argumenty, tam zwycięży pięść i przemoc. Hanka
w towarzystwie swych kumpelek zdaje się być niezwyciężona. Pewna siebie,
zaczepna, kiedy jednak wszystkie się rozchodzą, również waleczność zaczyna się
ulatniać. W pojedynkę stają się kruchymi kobietkami, którym zawsze coś leży na sercu. Jedną bije mąż, drugą zżera choroba. Nie jest to jednak pora na
rozczulanie się nad sobą. Miasta trzeba bronić. Przestępców eliminować.
O swojej słabości do książek
Sylwii Chutnik pisałam już wielokrotnie. Ta autorka to dla mnie intelektualny
ideał kobiety. Mądra, oczytana i wyszczekana – w pozytywnym tego słowa
znaczeniu – indywidualistka. Dobrze wie, co jest dla niej ważne i dumnie o to
walczy. Działaczka społeczna, felietonistka, matka... Co tu dużo pisać.
Czytajcie i sprawdzajcie na własnej skórze.
Sylwia Chutnik „Cwaniary”
Ilość stron:
Wyd. Świat Książki
Ocena: 5/6
A ja nie czytałam jeszcze żadnej książki Sylwii Chutnik, choć o "Cwaniarach" niemało słyszałam. Myślę, że w końcu będę miała okazję sprawdzić jej powieści na własnej skórze! :-)
OdpowiedzUsuńmi z oficjalnych pozostał już tylko Kieszonkowy Atlas Kobiet, ale mam nadzieję, że kiedyś zdobędę również Vendettę i Warszawę.
UsuńMam audiobooka, więc na 100% spotkam się z tym tekstem.
OdpowiedzUsuńO, bohaterka tej książki jest moją imienniczką :D Może i nawet bym po tę książkę sięgnęła, nie tylko żeby zapoznać się z prozą tej autorki, ale również faktycznie może okazać się dla mnie ciekawa. A o tym przekonam się po przeczytaniu ;)
OdpowiedzUsuńChutnik ma bardzo charakterystyczny styl pisania, który albo się spodoba, albo zniechęci, ale ja mam do niego ogromną słabość. może Tobie też przypadnie do gustu.
UsuńNie przepadam za takim typem dziewczyn, jednak książka jako satyra może się sprawdzić.
OdpowiedzUsuńJakoś mnie ta książka nie przekonuje do siebie.
OdpowiedzUsuńNa pewno sprawdzę :)
OdpowiedzUsuńPanią Chutnik znam i jakoś nigdy nie byłam jej fanką. Rozumiem, dlaczego ludzie ją cenią, jednak nie jest to moja bajka, że tak rzeknę. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńw pełni to rozumiem, choć ja książek autorki nie zamieniłabym na żadne inne ;)
UsuńZ chęcią przeczytam! Lubię takich silnych, konkretnych bohaterów.
OdpowiedzUsuńJej, jak fajnie piszesz o autorce! Bardzo mnie tym zachęciłaś, lubię takie kobiety. ;)
OdpowiedzUsuńByłam bardzo ciekawa tej książki, Twoja recenzja zachęciła mnie do jej przeczytania:)
OdpowiedzUsuńbardzo mi miło, myślę, że się nie zawiedziesz.
UsuńCwaniary były dla mnie świetnym początkiem znajomości z panią Chutnik :)
OdpowiedzUsuń