Jeżeli do jakiejś sprawy
zamieszany zostaje amerykański rząd, to z miejsca wiadomo, że: „a” rzecz dziać
się będzie na wielką skalę, „b” nic co oficjalne nie będzie prawdziwe i „c”,
gdy federalni poproszą cię o pomoc, lepiej odwróć się i wiej.
Ernst Grip, jako pracownik
szwedzkiej Policji Bezpieczeństwa, zaangażowany zostaje w dochodzenie
prowadzone przez FBI. Na zlecenie swoich przełożonych leci do Stanów, by tam
przy wsparciu miejscowych agentów, przesłuchać więźnia podejrzanego o
terroryzm, o którym wiadomo tylko tyle, że może być Szwedem. Dość szybko
wychodzi na jaw, że dla FBI nie tylko osadzony jest interesującym celem.
Historia Grip’a oraz jego przeszłość do najczystszych nie należą, stąd nastała pora aby mieć się na baczności.
Robert Karjel jako podpułkownik
sił powietrznych, dobrze wie, co znaczy adrenalina i nieludzki wysiłek. Ten
niespełna pięćdziesięcioletni pilot helikoptera, jest już też doświadczonym
pisarzem. Szwed, który zniknął to piąty tytuł w jego dorobku, a fakt, że
każda książka szturmem zdobywa listy bestsellerów musi o czymś świadczyć.
Najnowsze dzieło Karjela to
elektryzująca sensacja, w której nic nie jest takie, na jakie się wydaje.
Podwójni agenci, nieznane tożsamości, pieniądze, fortele i oczywiście władza.
Motyw terroryzmu wielokrotnie pojawiał się już w literaturze, jednak szwedzkie
spojrzenie na ten problem, okazuje się być całkiem ciekawe.
Książka trzyma w napięciu do
samego końca i udowadnia, że Skandynawia to nie tylko ojczyzna społecznego
kryminału, lecz również ziemia krwi i bezprawia. Mocna, dosadna rzecz.
Serdecznie polecam.
Robert Karjel „Szwed, który
zniknął”
Ilość stron: 316
Wyd. Czytelnik
Ocena: 4,5/6
Mimo twoich pozytywnych słów jakoś mnie ta książka nie przekonuje.
OdpowiedzUsuńPomimo pozytywnej recenzji nie jestem zbytnio do książki przekonana :)
OdpowiedzUsuńTo może być dobra sensacja idealna na wakacje, ale moja półka i tak się już ugina... :D
OdpowiedzUsuńzawsze książkę można położyć pod półką ;)
UsuńA ja chętnie przeczytam! :D
OdpowiedzUsuńKiedys na pewno :)
OdpowiedzUsuńoby szybciej, jak później ;)
UsuńNa razie mam co czytać, więc się wstrzymam, ale będę pamiętać o tej książce w wolnym czasie.
OdpowiedzUsuńJakoś tej książki nie czuję i ten tytuł taki dziwny, to raczej nie dla mnie.
OdpowiedzUsuńBrzmi zachęcająco:)Jak będę kiedyś miała okazje przeczytać tę ksiazkę, to z pewnością to zrobię:)
OdpowiedzUsuńpolecam.
UsuńMocna i dosadna, czyli dla mnie :)
OdpowiedzUsuńMyślę, że mogłaby mi się spodobać, ale na razie czeka mnie sporo książek do przeczytania... I pewnie znowu tytuł mi umknie i zostanie gdzieś na końcu listy...
OdpowiedzUsuńmoja lista też pewnie nigdy się nie skończy. szybciej ciekawe książki wychodzą niż jestem w stanie je przeczytać.
UsuńBrzmi ciekawie, szczególnie ten zachęcający wstęp! Będę pamiętać o tej książce. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńWidzę że to coś dla mnie, rozglądnę się za książka mi tego autora.
OdpowiedzUsuńNie przepadam za tego typu książkami. Chyba nie jest to pozycja dla mnie;)
OdpowiedzUsuńczasami warto spróbować czegoś nowego.
UsuńCoś czuję, że nie przypadłaby mi do gustu :/
OdpowiedzUsuńNie jestem pewna czy książka przypadłaby mi do gustu, także tym razem podziękuję. I tak moja lista książek do przeczytania z każdym dniem niebezpiecznie się wydłuża :)
OdpowiedzUsuńZapraszam: im-bookworm.blogspot.com
Jak na razie spasuje, ale bede miala ten tytul na uwadze :)
OdpowiedzUsuńGatunek sensacja zbyt mocno kojarzy mi się ze Stevenem Siegalem (czy też dokładniej znienawidzoną przeze mnie drewnianą twarzą), i to uczucie przeniosłam również na literaturę. Uwielbiam skandynawskie powieści. Dobra recenzja - zachęca,ale sama nie wiem...
OdpowiedzUsuńJa już jestem w trakcie czytania i również mogę polecić. Książka wciąga, i co najlepsze - nie da się jej za nic przewidzieć. Drażni mnie to we wszystkich gatunkach, ale w kryminałach szczególnie. Takie plus ode mnie
OdpowiedzUsuńCałkiem ciekawa pozycja, która jakoś nie kojarzy mi się ze Szwecją
OdpowiedzUsuń