Przez lata Astrid była dla mnie kobietą, która stworzyła Pippi Långstrump i Dzieci z Bullebryn. Wiedziałam, że pisała idylliczne bajki dla dzieci, że jako jedyna zapłaciła w Szwecji rekordowo wysoki podatek, ale na tym cała wiedza szybko się kończyła. Teraz śmiało mogę dodać, że życie kobiety wcale nie było usłane różami, ale miała odwagę angażować się zarówno politycznie, jak medialne.
Tysiące ciekawostek czekają na was w relacji Margarety Strömstedt, która w pewnym momencie, zdecydowała się ponownie zredagować biografię Astrid Lindgren. Szkoda jedynie, że opisuje obszar dotykający głównie jej twórczości i historii rodzinnych, a nie prywatnego życia autorki, bo to codzienne, małe sprawy zmieniają nasz sposób postrzegania wielkich ludzi.
Zobaczcie ile prawdy, skryło się w książkach Lindgren i w jak wdzięczny sposób, pozostała ona dzieckiem.
Piękna i barwna, szkoda tylko, że jednotorowa biografia.
Margareta Strömstedt "Astrid Lindgren"
Ilość stron: 336
Wyd. Marginesy
Ocena: 4/6
Zobaczcie ile prawdy, skryło się w książkach Lindgren i w jak wdzięczny sposób, pozostała ona dzieckiem.
Piękna i barwna, szkoda tylko, że jednotorowa biografia.
Margareta Strömstedt "Astrid Lindgren"
Ilość stron: 336
Wyd. Marginesy
Ocena: 4/6
Będąc dziewczynką po prostu kochałam Dzieci z Bullebryn ;)
OdpowiedzUsuńpamiętam je jako jedną z pierwszych lektur szkolnych :) to jeszcze były te dobre czasy, kiedy lektury nie nudziły, kryzys zaczął się od W pustyni i w puszczy.
UsuńSzkoda, że nie do końca podobała ci się ta książka. Mimo to przeczytam, bo interesuje mnie życie tej pisarki, znanej z dzieciństwa.
OdpowiedzUsuńhttp://zakurzone-stronice.blogspot.com/
Astrid napisała najlepsze książki dla dzieci. Kocham jej Dzieci z Bulerbyn. Może ktoś jeszcze poruszy temat pisarki iskupi się bardziej na jej życiu osobistym.
OdpowiedzUsuńkwestia jest jeszcze do dopracowania, choć nie ulega wątpliwości że Astrid broniła swej prywatności i nie każdy mógł ją dobrze poznać.
Usuń"kontynuacja, mam nadzieję, rodzącej się właśnie serii" - O, ja też mam nadzieję na serię! Bo książka o Tove mi się bardzo podobała, a ta o Astrid wygląda znakomicie. :)
OdpowiedzUsuńtwórców prozy dla dzieci jest jeszcze wielu: Lennart Hellsing, Barbro Lindgren, Eva Eriksson, Olof i Lena Landström... mogłaby powstać z tego naprawdę piękna seria, choć na wiem na ile ci twórcy mają już opracowane swoje biografie.
UsuńA też nie trzeba się trzymać książek dla dzieci :)
UsuńBez książek Astrid Lindgren nie wyobrażam sobie dzieciństwa :)
OdpowiedzUsuńJaka to musi być cudowna biografia! Narobiłaś mi ogromnej ochoty, zwłaszcza, że panią Lindgren uwielbiam :) Koniecznie muszę ją w swej biblioteczce mieć!
OdpowiedzUsuńOczywiście książkę, nie Astrid ;)
Usuńja bym chętnie skompletowała książki Astrid, bo w domu mam tylko Pippi.
UsuńZ chęcią przeczytam :)
OdpowiedzUsuńJa też mam ogromną nadzieję, że to początek niesamowitej serii! Kopalnia wiedzy o tej autorce, masa szczegółów i świetne wydanie....
OdpowiedzUsuńgraficznie jest to majstersztyk. Marginesy wpinają się na podium najlepszych wydawnictw :)
Usuńtak, zdecydowanie!
UsuńO rany. Zbankrutuje normalnie. Ale MUSZĘ ją przeczytać. Astrid była jedną z tych autorek, które zaludniły mój dziecięcy świat i bardzo chcę poznać ją bliżej. :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam Lindgren, ale pojawienie się na rynku jej biografii nie wywołało we mnie fali entuzjazmu - uznałam, że przeczytam tę książkę, gdy będę miała ku temu okazję; nic na siłę. Teraz jednak, pomimo wyważonych recenzji, mam coraz większą ochotę na jej lekturę. To chyba przez sentyment.
OdpowiedzUsuńu mnie też sentyment i wspomnienia z dzieciństwa zaważyły na lekturze, jednak po przeczytaniu niestety zauroczona nie jestem. świetnie, że pozycja ukazała się w Polsce, jednak np. do biografii Tove jej autorka włożyła dużo więcej serca.
UsuńJeśli sięgniesz po "Twoje listy chowam pod materacem", to bardzo czekam na Twoją recenzję :)
OdpowiedzUsuńna chwilę obecną nie mam ich w planach, bo z listami sprawa wygląda u mnie ciężko. wiem jednak, że to póki co, jedyna droga by Astrid poznać z prywatnej strony.
UsuńPorównując książkę o Astrid z "Mamą Muminków" też jestem lekko zawiedziona... Może po prostu Tove miała ciekawsze, bardziej "artystyczne" życie?
OdpowiedzUsuń