Kontynuacja międzynarodowego bestsellera Tatuażysta z Auschwitz, którzy zebrał tyle samo pochował, co i w pełni zasłużonych nagan.
Szesnastoletnia Cilka trafia do Auschwitz. Spędza tam trzy lata, do momentu aż obóz wyzwala Arma Czerwona. Niestety dla dziewczyny nadal nie jest to koniec cierpienia. Oskarżona przez komunistyczne władze o kolaborację, zostaje skazana na piętnaście lat łagru w Workucie na dalekiej Syberii. Tak rozpoczyna się dla niej kolejne cierpienie związane z pracą w szpitalu, warunkami, a przede wszystkim odczuwanym poczuciem winy.
Niestety Heather Morris po zarzutach w stronę Tatuażysty nie wciągnęła żadnych wniosków. Jej książka mimo opisywania tak dramatycznych darzeń, jak gwałty czy przemoc, jeszcze w kontekście łagrów na Syberii, jest zaskakująco lekka i sielankowa. Wszystko bohaterce idzie jak z płatka, nie dokucza jej przejmujący głód, ma czas by zajmować się sobą. Totalnie nie pasuje mi to do wiedzy na temat tego, co faktycznie działo się tamtym czasie. Do panującego zimna, przemocy, izolacji.
W sieci znalazłam również informację, że "pasierb prawdziwej Cecilii Klein zamierza pozwać autorkę za
przedstawienie nieprawdziwych i hańbiących pamięć Cilki informacji". Myślę, że to najlepiej świadczy o jakości tej książki.
Fikcja fikcją, jednak wszystko ma swoje granice.
Heather Morris "Podróż Cilki"
Ilość stron: 400
Wyd. Marginesy
Ocena: 2,5/6
Nie czytałam jeszcze pierwszej części, ale mam w planach, Szkoda że tak wypadło tak kiepsko.
OdpowiedzUsuńobecnie wychodzi od groma książek w klimacie wojny i niestety widać, że zaczęło to iść na ilość a nie jakość.
UsuńOjojoj... "Tatuażystę..." chcę przeczytać. Ale po tę pozycję chyba nie sięgnę. Zauważyłam ostatnio swoistą modę na tworzenie beletrystyki obozowo-holokaustowej... Zawsze sięgałam po książki o podobnej tematyce, bo zwyczajnie się tym interesuję, ale ta nowa moda mi się nie podoba i budzi mój niepokój podszyty obawą o właśnie taki brak poszanowania pamięci ofiar, czy wręcz jej zbeszczeczenie. To jak widać stało się w tym wypadku. Osobiście, gdy sięgam po beletrystykę o podobnej tematyce, staram się dociec, czy autor zrobił uprzednio solidni research i przygotował się z historii zanim zasiadł do pisania. Jestem zdania, że pewnych prawd historycznych nie należy przeinaczać nawet na użytek powieściowy.
OdpowiedzUsuńdokładnie. również jestem tego samego zdania. tematy wojny i obozu to fakty, których nie można zmieniać ani naginać.
UsuńNie czytałam "Tatuażysty", bo to kompletnie nie moje tematy, dlatego za "Cilkę" również podziękuję. :)
OdpowiedzUsuńNie czytałam Tatuażysty, Cilki również. Miałam te pozycje w planach, ale widzę, że muszę zastanowić się, czy warto...
OdpowiedzUsuńCzytałam "Tatuażystę…" i byłam mocno zniesmaczona tą książką. O czym zresztą pisałam na swoim blogu. Dlatego tej książki nawet nie przeczytam.
OdpowiedzUsuńpodobno piszę 3 część... wątpię, że się sprzeda, chyba że na fali kontrowersji.
UsuńTematyka ta jest mi bardzo bliska. Mam rodzinę w Oświęcimiu, poza tym takiej literatury nigdy dość. Ale tę publikację raczej sobie odpuszczę :)
OdpowiedzUsuń