Już
kiedyś czytałam podobną książkę, tzn. opowieść z wilkami w tle, jednak
Anna Cieślar znacznie lepiej wykorzystuje ten motyw niż zrobił to Lars Lenth. Jej historia choć
surowsza, napisana została w bardzo poetycki sposób. Pełno tu emocji,
miłości do przyrody i niestety braku okazywania rodzicielskich uczuć.
Tytułowy Berdo to kłusownik, który samotnie wychowuje sześcioletniego syna. Żyją we dwójkę w chacie pośrodku Bieszczadzkiej głuszy, przy czym Berdo swój czas głównie spędza przy wnykach, a Radek u staruszka mieszającego w pobliżu. Dopiero wypadek sprawia, że tytułowy Berdo musi uciekać ze swym synem, a droga w którą wyruszają, zaprowadzi ich w sam środek wielkiego miasta.
Książka Anny Cieślar to opowieść o miłości, ale przede wszystkim o samotności odczuwanej na różne sposoby. Zawarte w niej wydarzenia łatwo można streścić, jednak to nie o samą historię tu chodzi, a o sposób jej opowiedzenia. O piękno, o detale zawarte w tekście oraz styl portretowania codzienności.
Wiele o charakterze Berdo
mówi jego przeszłość i to, jak na świecie pojawił się Radek. Można można mieć mu za złe gruboskórność, niedostępność, ale nigdy fakt, że uchyla się od
obowiązku.
Opowieść drogi mężczyzny i małego chłopca. Cudowna, magnetyczna, dokładnie tak, jak zapowiada okładka. Mnóstwo radość z obcowania z tekstem oraz naturą. Gorąco polecam!
Anna Cieślar "Berdo"
Ilość stron: 352
Wyd. Znak
Ocena: 5,5/6
Mam wielką ochotę, by poznać tę historię. 😊
OdpowiedzUsuńpolecam. polecam ogromnie.
UsuńJa mam podobnie jak Agnieszka :)
OdpowiedzUsuńTę książkę na pewno kiedyś przeczytam :)
OdpowiedzUsuńkoniecznie!!
Usuń