07:22

Córka rzeźbiarza - Tove Jansson


Autobiograficzne opowiadania Tove Jansson. Krótkie, ale jak zwykle treściwe migawki z jej życia, a w zasadzie z lat wczesnego dzieciństwa. Wizyty u dziadków na wsi, toczenie srebrnego kamienia ulicami miasta, marzenia małej dziewczynki i świat widziany jej oczami.

Tove tak sprawnie oddała osobowość siebie, jako dziecka, że miejscami trzeba było się sporo natrudzić, by nadążyć za jej tokiem myślenia – zwłaszcza że fantazja i rzeczywistość to pojęcia płynnie się tu przenikające. Ale Córka rzeźbiarza to nie tylko teksty, to również zbiór rodzinnych fotografii, szkoda tylko że niepodpisanych, bo o ile osoby uwiecznione na nich, po lekturze Mamy Muminków jestem w stanie rozpoznać, o tyle miejsca w których je zrobiono, pozostają już niestety tajemnicą.  

Jeśli lubicie autorkę, tak samo jak ja, to wręcz musicie poznać zawarte w tym tomie historie. Jeżeli jednak jej twórczość jest dla was obca, Córkę rzeźbiarza polecam zostawić sobie na koniec. Nie znając jej stylu, a poniekąd również i osobowości, nie wyłapiecie tego co u Tove najważniejsze – szacunku do przyrody i ukojenia, jakie wiąże się z "szumem morza".


Tove Jansson „Córka rzeźbiarza”
Ilość stron: 168
Wyd. słowo/obraz terytoria
Ocena: 5/6                                                                                        Dzień dobry i udanego weekendu!


26 komentarzy:

  1. Rzeczywiście, nie lada gratka dla fanów autorki. Uwielbiam, gdy w książkach są zdjęcia.

    OdpowiedzUsuń
  2. Faktycznie szkoda, ze zdjecia niepodpisane. Sama ksiazka wyglada bardzo ciekawie, ale najpierw poczytam Muminki :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. te historie, też mają w sobie mnóstwo ukrytych znaczeń. zachęcam by czytać je na równi z biografią Tove - Mama Muminków.

      Usuń
  3. Moja mama bardzo lubi twórczość Tove Jansson, więc myślę, że ta książka jej się spodoba. A ja muszę wreszcie nadrobić zaległości i przeczytać w końcu Muminki:)

    OdpowiedzUsuń
  4. dziękuję za ostrzeżenie ;) Nie znam twórczości autorki, wieć jeśli zechcę poznać to "Córkę..." zostawię sobie na koniec.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. zachęcam by tak zrobić, bo szkoda aby opowiadania zostały niedocenione.

      Usuń
  5. Ale krótka książka, rzadko na takie trafiam. Autorki nie znam, ale fabuła raczej mnie nie zachęciła :)

    pasion-libros.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. Jakoś niespecjalnie przepadam za Muminkami i ich autorką, więc chyba jednak to nie jest książka dla mnie :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Mam ostatnio ochotę poznać twórczość tej autorki, bo jak narazie czytałam tylko Muminki, które bardzo lubię:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Muminki są cudne i znakomite, ja za parę dni, kolejny raz ruszam z nimi w podróż :)

      Usuń
  8. Nie znam, a nawet nigdy nie słyszałam o tej autorce. Chciałabym to zmienić. Mam nadzieje, że los da mi szansę.

    OdpowiedzUsuń
  9. Bardziej niż książką zachwycam się tymi pięknymi fotografiami!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. bardzo dziękuję, ale książce nie zapominaj - warto poświęcić jej chwile :)

      Usuń
  10. Piękne zdjęcie ci wyszło! :) A skoro już o nich mowa, chętnie zobaczyłabym zdjęcie - pomysłowe i dopasowane do treści, rzecz jasna; teraz nie pamiętam dokładnie tych zamieszczonych w środku, książka była z biblioteki, ale coś na pewno by się znalazło - na okładce, bo ta, która jest, jakoś mi się nie podoba. Jak wiesz, uwielbiam Tove, a "Córka rzeźbiarza" zrobiła na mnie duże wrażenie, o czym zresztą pisałam u siebie. Wszystkie elementy charakterystyczne dla jej twórczości: życie w zgodzie z naturą, echa biblijne, rola rodziny czy też koncepcja sztuki, są tutaj obecne.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja cały czas wierzę, że książki Tove doczekają się wznowień, a nigdy nie wydane tytuły, tłumaczenia. widać, że Marginesy zmierzają w tym kierunku - trzymam za nich kciuki.

      Usuń
  11. Zapewne po nią sięgnę "na końcu".

    OdpowiedzUsuń
  12. Nazwisko jakieś takie znane, ale żeby jakąś powieść autorki widzieć przed oczami? To nie, nie widziałam.

    OdpowiedzUsuń
  13. Ja również nie znam autorki. A zdjęcia są faktycznie piękne:)

    OdpowiedzUsuń
  14. Interesująco brzmi. I to bardzo.

    OdpowiedzUsuń
  15. Chętnie po nią sięgnę, ale raczej "na końcu". Widzę pyszne jedzonko! Sama cieszę się chwilowo truskawkami :-)

    OdpowiedzUsuń
  16. Nie zrozum mnie źle, ale najbardziej w tym Twoim poście zwróciłam uwagę na... kanapkę na zdjęciu :D wygląda tak pysznie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dziękuję, choć to tylko sałata z szynką i papryką ;)

      Usuń
  17. Uwielbiam książki Tove, a tej jeszcze nie czytałam. Chyba przyszła na nią kolej. ;)

    OdpowiedzUsuń
  18. Oj, zbliża się czas nadrabiania i przypominania sobie Muminków;)

    OdpowiedzUsuń
  19. Nie znam jej twórczości, więc twoją radą zostawiam ją na później :-)

    OdpowiedzUsuń

Copyright © Varia czyta , Blogger