
16:14
Projekt "Rosie" - Graeme Simsion
Wszystkie działania Dona Tillman'a nastawione są na określone cele i służą wyższym, bardziej zaawansowanym sprawom. Pogaduszki,
nawiązywanie przygodnych znajomości? Po co marnować energię na takie głupoty, lepiej
oddać się autorefleksji i zgłębianiu
wiedzy.
Sęk jednak w tym, że Don bardzo chciałby mieć żonę, tylko szkoda mu czasu na jej poszukiwania. Wymyśla więc kwestionariusz - szesnastostronicową ankietę, odrzucając na wstępnie wszystkie kandydatki nie spełniające jego wymogów. Proste? No cóż, tylko Donowi może się tak wydawać.
Sęk jednak w tym, że Don bardzo chciałby mieć żonę, tylko szkoda mu czasu na jej poszukiwania. Wymyśla więc kwestionariusz - szesnastostronicową ankietę, odrzucając na wstępnie wszystkie kandydatki nie spełniające jego wymogów. Proste? No cóż, tylko Donowi może się tak wydawać.
Projekt „Rosie” to lekka komedia z romantycznym zabarwieniem.
Widać, że Simsion włożył w nią masę serca i roboty, bo język, którym się
posługuje, dopracowany został w najdrobniejszym nawet szczególe. Świetnie
skonstruowane dialogi, niosą całą historię, a zachowanie Don’a zadziwia nas na
każdym kroku.
Co jednak istotne, Projekt „Rosie”
nie jest kolejną przesłodzoną powieścią, jakich spotkać możemy wiele. Autor
bardziej skupia się na osobowości bohatera i motywach jego działania, niż
podrywie i uwodzeniu. Pewnie Don chciałby, aby rzecz miała się zupełnie inaczej,
lecz z jego charakterem inaczej się po prostu nie da. Jest mądrze, przewrotnie, a
przede wszystkim zabawnie.
Bardzo udany debiut, którego
zagraniczna popularność w żaden sposób mnie nie dziwi. Polecam. Fantastycznie
się przy niej odpoczywa.
Graeme Simsion „Projekt Rosie”
Ilość stron: 320
Wyd. Media Rodzina
Ocena: 5/6