Wspominałam
parokrotnie, jak ważna jest dla mnie Seria
z Miotłą. Że wracam do niej cyklicznie, a tytuły kupuję w ciemno, nie
sprawdzając już nawet czego dotyczą.
Cała przygoda
zaczęła się w dniu, gdy w Centrum Taniej Książki mój wzrok przyciągnął grzbiet z
zabawną miotłą. Logo kojarzyłam trochę z Internetu, ale nigdy nie sprawdzałam,
o co właściwie z nim chodzi. Powieść Przypomnij sobie Eliny Hirvonen, bo
o niej mowa, zachęciła mnie jednak na tyle mocno, że zabrałam ją do domu,
przeczytałam i mimo, że od tego momentu minęły niespełna cztery lata, na półce
stoi już czterdzieści dziewięć tomów.
Kobiety z całego
świata, piszą w Miotle o tym, co jest
dla nich ważne i jak się okazuje, czynią to na tyle uniwersalnie, że
ich słowa trafiają do mieszkanek drugiego końca globu. Utarło się, że Seria to literatura dla kobiet, ale ja określam ją po prostu mianem
cyklu
dla wrażliwych ludzi. Sporo w niej dramatów oraz nostalgicznej prozy. Są zbiory
opowiadań, lekkie obyczaje oraz pamiętniki, które wielu osobom otworzą
oczy.
Lubię te książki,
choć nie wszystkie mnie zachwycają. Ubolewam nad grafiką, która pozbawiona
została miotły, cieszę się natomiast, że jakość pióra jest wciąż taka sama. Kto
czytał niech powie, jaki tytuł lubi najbardziej, a kto jeszcze nie zna,
zachęcam by wstąpić do "taniej książki" - z doświadczenia wiem, że
jakiś tom, zawsze tam na czytelnika czeka.
p.s. gdy pierwsze zdjęcie otworzycie w nowym oknie, da się je sporo powiększyć.
Nie znam tej serii, ale świetnie to wygląda na półce ;)
OdpowiedzUsuńhttp://pasion-libros.blogspot.com
Z tej serii znam tylko książki Axelsson, a przez "Córki gór" Jorgensdotter nie przebrnęłam. Wydawało mi się, że forma przerosła treść.
OdpowiedzUsuńImponująca kolekcja! Axelsson uwielbiam. A minimalistyczny wygląd nowych okładek, może bez miotły, ale - tak jak już kiedyś Ci pisałam - moim zdaniem jest genialny i dużo ładniej i czytelniej prezentuje się na półkach niż kolorowy miszmasz.
OdpowiedzUsuńkolorystyka wypada na plus, i tu w pełni się z Tobą zgadzam, ale miotły na grzbiecie strasznie mi brakuje.
UsuńU mnie fascynacja serią zaczęła się od "Ja, Tituba, czarownica z Salem" i do dziś to ten tytuł darze największym sentymentem. Ważne jest dla mnie też "Zaplecze" - gdy spotykam na swojej drodze kolejną osobę z przeszłością bliską mojej, pożyczam jej ten tekst i wciąż na nowo odkrywam opinie o jego autentyczności.
OdpowiedzUsuńOdkąd przeczytałam pierwszą Miotłę minęło już kilka ładnych lat, ale wciąż mam zrywy, kiedy do nich wracam, odkrywam na nowo i aktywnie poszukuję nowych. :)
Moje ulubione książki z tej serii to powieści Axelsson, "Płacząca Zuzanna" oraz "Muzeum ciszy". Te książki chciałabym mieć i przeczytać kiedyś jeszcze raz, bo lubię wracać do dobrych ksiażek. Natomiast "Zaplecze" Marty Syrwid oceniłam b. słabo. Rozczarowało mnie też "Osiem zeszytów" M.Studard.
OdpowiedzUsuńZgadzam się z Twoim twierdzeniem, że książki z tej serii są dla wrażliwych ludzi :)
Popatrzyłam po Twoich półkach i z tych tytułów miałam jakąkolwiek styczność tylko z "Pudełkiem ze szpilkami". Słyszałam o tej serii, ale nigdy nie było mi z nią po drodze. Może najwyższa pora wstąpić do Taniej Książki :)
OdpowiedzUsuńbyłam wczoraj w bielskiej i mieli jakieś 9 tytułów dostępnych od ręki. w Krakowie ilekroć jestem też czekają.
UsuńPiękna kolekcja, cóż więcej można powiedzieć :) na półce prezentuje się rewelacyjnie, sama mam słabość do układania książek wydawnictwami :)
OdpowiedzUsuńpiękny zbiór :) czy ten regał masz z Ikea? zastanawia mnie jak znosi obciążenie książek, ponieważ waham się nad zakupem i nie wiem czy się decydować, więc chciałabym poznać Twoją opinię - jako użytkowniczki ;)
OdpowiedzUsuńJeśli mogę się wtrącić, to mam regał z Ikea, wypełniony książkami i trzyma się świetnie:)
Usuńtak ikea, w chwili obecnej jest na nim niewiele ksiażek, bo 4 wielkie kartony wyniosłam na strych z racji braku miejsca, ale wcześniej stały na nim dwa rzędy ksiażek, książki pomiędzy nimi i upchane jeszcze na sama górę i minimalne mi się tylko środek regału przygiął, więc potwierdzam - są solidne.
Usuńokej :) ślicznie dziękuję dziewczyny za informacje :)
UsuńCzytałaś już "Fakultet marzeń: Stridsberg? Ja właśnie męczę, dosłownie męczę.
OdpowiedzUsuńSerię z Miotłą bardzo lubię, szczególnie książki Raduńskiej, "Vitę" Mazzucco, "Titubę, czarownicę z Salem". Mniej podobała mi się "Fastryga" Jagielskiej.
Wiele powieści z serii wciąż przede mną. Nie czytałam np. Axelsson.
Bardzo ładna kolekcja :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam tę serię :) Miotełka na grzbiecie, to gwarancja dobrej i wartościowej literatury. Pięknie się prezentują na półce.
OdpowiedzUsuńto prawda i skutecznie przyciągają wzrok :)
UsuńPowiem szczerze, że nie słyszałam o tej serii chociaż tytuły kojarzę :) Rozejrzę się za nią, bo lubię serie ;)
OdpowiedzUsuńKilka książek z tej serii mam za sobą i przyznaję, są naprawdę dobre. Może nie zachwycają mnie tak, żeby w ciemno je kupować, ale też na pewno przeczytałam ich mnie od Ciebie. Warto je poznać, bo poruszane w nich problemy są godne uwagi.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Kinga
Nie znam tej serii, jakoś się nigdy z nią nie spotkałam, ale na półce wygląda świetnie ;)
OdpowiedzUsuńile książek ;)
OdpowiedzUsuńto raptem jakaś 1/40 moich zbiorów ;)
UsuńBardzo lubię tę serię, ale nigdy o niej nie myślałam w kategorii "książki dla kobiet". Może dlatego, że takowe źle mi się kojarzą ;) Miotła na okładce zawsze przyciąga mój wzrok, ale przez wiele książek nie przebrnęłam. Z kolei inne mnie zachwyciły :)
OdpowiedzUsuńNie słyszałam jeszcze nic o tej serii....
OdpowiedzUsuńJaka piękna kolekcja!
OdpowiedzUsuń... "Białe zeszyty" - kradłabym!!! :))
OdpowiedzUsuńPIĘKNA kolekcja. Uwielbiam tę serię.
Świetnie się prezentują te twoje zbiory:)
OdpowiedzUsuńdo pełni szczęścia brakuje mi jeszcze kilku tytułów ;)
UsuńO matko! Jaka wspaniała kolekcja!
OdpowiedzUsuńNie czytałam jeszcze żadnej książki z tej serii, choć wiele dobrego o niej czytałam (szczególnie o Axelsson). Na pewno do nadrobienia w przyszłym roku :)
OdpowiedzUsuńNie słyszałam o tej serii, a już tyle książek w niej wydanych, rozglądnę się za nią.
OdpowiedzUsuńseria istnieje już dobrych parę lat, warto rzucić na nią okiem.
UsuńPięknie prezentują się tomy z miotełką, gratuluję kolekcji ;) Jestem dopiero na etapie poznawania kolejnych miotełkowych książek i mogę powiedzieć, że dobiła mnie "Żona Adam", okropnie źle mi się ją czytało, nie podobała mi się i zastanawiam się czy kolejna książka Rakusy jest też tak słaba, czy może jednak trochę lepsza? Za to moje serce podbiła "Ja Tituba, czarownica z Salem", Sonia Raduńska i jej zeszyty. Od kilku dni zaczytuję się w "Bezludnym raju" i jestem zaczarowana tą książką, jest niesamowita, piękna i ciepła.Marzę o przeczytaniu wszystkich lektur, ale jestem ograniczona biblioteką, a ta niestety nie ma całej serii miotełkowej. Na szczęście sporo miotełek jest, więc wiele czytania przede mną :)
OdpowiedzUsuńZaintrygowałaś mnie tą serią, muszę się bardziej zainteresować tymi książkami :)
OdpowiedzUsuńMam tylko jedną książkę z tej serii - ,,39,9" Moniki Rakusy i nie jestem do niej przekonana. Spróbuję kiedyś zapoznać się z innymi książkami z miotełką na grzbiecie (lub już nie).
OdpowiedzUsuń