Wyczekałam się na tę książkę, jak
mało kiedy. Tytuł, który niby w księgarniach jest, ale nigdzie dostać go się nie da. Wysoko oceniany, z każdej strony polecany i nareszcie po blisko roku – mój.
Piaskowa Góra to osiedle w
północnej części Wałbrzycha, będące obiektem westchnień miejscowej ludności. To,
że pełno w nim niedoróbek, właściwie się nie liczy, ważna jest renoma oraz fakt, że Jadzia
Chmura właśnie się tu wprowadza.
Wątki, jakie przybliża nam
Joanna Bator w swojej książce, koncentrują się wokół trzech kobiet: Zofii, Jadwigi i Dominiki –
babka, matka, wnuczka – ale w gruncie rzeczy dotyczą wszystkich mieszkańców
Wałbrzyskiej Góry. Niespostrzeżenie jeden motyw przemienia się w drugi, zahaczamy o II Wojnę Światową, o ukrywanie Żydów, ogólnie o życie w ten czas na Śląsku.
Pierwszym, co czytelnik w powieści dostrzeże jest brutalny realizm. Piaskowa
Góra to nic innego, jak dramat naturalistyczny, pozbawiony wszelkich
znamion romantyzmu, choć uniesień opisano w nim niemało. Można narzekać, że polskie tytuły
są ponure i traktujące wyłącznie o brudzie (co zarzuciła autorce już sama
Kalicińska), ale trudno w wesoły sposób pisać o PRL-u.
Coś czuję, że po fazie Gardella będę Was zarzucać cytatami z Bator. Mistrzyni obserwacji i w pełni zasłużona zdobywczyni Nike.
Joanna Bator "Piaskowa Góra"
Ilość stron: 448
Wyd. W.A.B.
Ocena: 5/6
Lubię książki z akcją na II wojnie światowej, więc tę książkę zapewne przeczytam :)
OdpowiedzUsuńhttp://pasion-libros.blogspot.com/
II WŚ to tylko ułamek wydarzeń z książki, może jakaś 1/8 się wokół tego kreci.
UsuńJoanna Bator jak dotąd kojarzyła mi się głównie z "Ciemno, prawie noc". Ostatnio oglądałem kilka rozmów z nią i muszę przyznać, że jest to ciekawa osobowość. W końcu wypadałoby sięgnąć po jakąś lekturę :)
OdpowiedzUsuńmój pierwszy kontakt z autorką to by wywiad w TVP Kultura, gdzie opowiadała właśnie o Górze. było to jeszcze przed szumem związanym z Nike i aż strach pomyśleć ile lat upłynęło od tego momentu.
UsuńOstatnio dużo słyszę o tej autorce i nabieram ku jej prozie co raz więcej ciekawości :)
OdpowiedzUsuńJa chwilowo spasuję.
OdpowiedzUsuńJestem na siebie wściekła że nie kupiłam tych pozycji na targach. Ale, kurcze, nie byłam świadoma że tak ciężko je teraz dostać
OdpowiedzUsuńna dniach mają wyjść wznowienia w nowej oprawie, która mnie osobiście mniej się podoba, ale liczy się fakt, że ksiażki znowu będą (przez moment) powszechnie dostępne.
UsuńCzytałam dawno temu i raczej miło wspominam tę lekturę.
OdpowiedzUsuńSkoro autorka to mistrzyni obserwacji to wstyd nie znać! Może i mi się uda ją gdzieś upolować.
OdpowiedzUsuńwarto popytać w bibliotekach, albo poczekać, bo na początku listopada, w.a.b. wznawia wałbrzyską serię.
UsuńPo trzech powieściach Bator podbiła moje serce. Zaopatrzyłam się w wydanie ,,chmurkowe", ale jak zobaczyłam nowy projekt okładek kolejnego wydania, to aż zaczęłam żałować, że nie wstrzymałam się z kupnem, tak mi się spodobały.
OdpowiedzUsuńu mnie Chmurki wygrywają z nowym projektem, dlatego jestem mega zadowolona, że udało mi je kupić na Targach.
Usuńo! taka tematyka mnie interesuje
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Czytałam ostatnio Ciemno, prawie noc i muszę przyznać, ze dostałam tam brutalnością w twarz. Z pewnością przeczytam inne książki Joanny Bator, ale muszę robić miedzy nimi dłuższe przerwy :)
OdpowiedzUsuńNiedawno skończyłam Ciemno. Chętnie sięgnę po inne książki Bator, bo nie wiem, czy należy oceniać autorkę przez pryzmat jedynie jednej książki.
OdpowiedzUsuń"Piaskowa Góra"... ależ to była książka! Tak bardzo podobała mi się małostkowość Jadzi, to jej oglądanie się na to co inni powiedzą, te jej ciągłe skargi i usta w kurzą dupkę, ta konieczność bycia taką jak wszyscy. I to jej niedopasowanie do niczego. Polubiłam tą zagubioną kobietę i było mi jej żal, że skazała się na taką samotność. Polubiłam też Zofię. Tak inną od Jadzi, a jednocześnie taką bliską. I ta atmosfera w książce, i ta narracja. Taka kanciasta, nieśpieszna, wciągająca. Opowieść snuta i przeplatana czasami. Dla mnie istny majstersztyk. I jak myślę sobie to Piaskowa Góra podobała mi się trochę bardziej niż Chmurdalia. Bo tam już nie ma Zofii, a i Jadzia trochę blaknie. I chyba tego mi było brak w drugiej części.
OdpowiedzUsuńCzytałam wydanie z zieloną klepsydrą. To z chmurkami jest ładniejsze. A to najnowsze - nie podoba mi się :(
Jakoś nie czuję by to była pozycja dla mnie.
OdpowiedzUsuńOd dawna mam tę książkę w swoich zbiorach, ale jakoś dotąd nie przeczytałam. Pora to w końcu zmienić :)
OdpowiedzUsuńZaintrygowała mnie ta książka. Może nie na tyle, żeby od razu biec na jej poszukiwania, ale jak tylko nadarzy się okazja, to chętnie ja przeczytam:)
OdpowiedzUsuńJestem po lekturze "Ciemno, prawie noc" i jestem zachwycona! Właśnie napisałam o niej na blogu. Koniecznie muszę przeczytać coś jeszcze, bo proza Bator jest przygnębiająca, ale piękna. Zgadzam się z Tobą, jej nagroda Nike jest w pełni zasłużona!
OdpowiedzUsuń